Spóźnił się godzinę, ale takiemu kolosowi wolno więcej. Mierzący 154 metry amerykański superniszczyciel USS Ramage wpłynął do portu w Gdyni i jutro będzie brał udział w ćwiczeniach z marynarką wojenną. Wizyta tak niezwykłej jednostki, o której Polacy mogą jedynie pomarzyć, zdarza się raz do roku.
USS Ramage miał wpłynąć do portu o godzinie 8:00 naszego czasu, ale udało mu się to (przy asyście holowników) dopiero godzinę później. USS Ramage najpierw brał udział w ćwiczeniach na Morzu Północnym, później ćwiczył na Bałtyku nieopodal wybrzeży łotewskich, a w niedzielę dopłynął do Gdyni.
Na ćwiczenia i mecz
Niezwykle rzadko zdarzają się w polskim porcie odwiedziny podobne do dzisiejszej. - To wizyta o charakterze roboczym. Okręt ćwiczy na Bałtyku, korzystając z okazji zawita do nas. Marynarze odpoczną, prawdopodobnie będzie także okazja do rozmów z naszymi marynarzami i wymiany doświadczeń - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" kpt. Grzegorz Łyko, rzecznik prasowy III Flotylli Okrętów Marynarki Wojennej RP.
W poniedziałek zaczną się ćwiczenia z polskimi marynarzami. - Tego typu ćwiczenia służą temu, by się dobrze poznać i żeby dobrze ze sobą współpracować na misjach – powiedział reporter TVN24 Daniel Stanzel, który miał przywilej wejścia na pokład niszczyciela.
Amerykanie zostaną w Gdyni prawdopodobnie do środy, a już we wtorek zagrają mecz piłki nożnej z reprezentacją polskiej marynarki wojennej.
USS Ramage
Na pokładzie znajduje się 250 członków załogi, w tym 5 kobiet. Jest jeden marynarz, którego dziadkowie pochodzili w Polski.
Niszczyciel został nazwany na cześć wiceadmirała Lawsona P. Ramage'a - znanego dowódcy łodzi podwodnych z czasów II Wojny Światowej. USS Ramage został oddany do służby w 1995 roku i jest niezwykle nowoczesny - na pokładzie ma system Aegis i pociski SM-3, będące częścią nowej amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Jednostka potrafi rozpędzić się nawet do 30 węzłów (ok. 56 km/h).
Niszczyciel przeznaczony jest to zwalczania innych statków, ale także niszczenia celów powietrznych i podwodnych.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24