Mieszkańców prowincji L'Aquila w środkowych Włoszech ogarnął strach po silnym wstrząsie sejsmicznym do jakiego doszło w czwartek. I nic dziwnego. W kwietniu region ten został dotknięty tragicznym trzęsieniem ziemi.
Wstrząs o sile 4,1 w skali Richtera, mimo że nie spowodował żadnych szkód, to wywołał przerażenie u mieszkańców L'Aquili i okolic.
Ludzie w panice wybiegli z domów. Przerażeni wstrząsem wierni uciekali z jednego z kościołów.
Potem wielu Włochów przez kilka godzin bało się wracać do domu. Spora grupa mieszkańców postanowiła, że noc z czwartku na piątek spędzi w samochodach.
Psychologiczne cofnięcie
Miejscowe władze i Obrona Cywilna zapewniają, że nie otrzymały żadnych sygnałów, które mogłyby być powodem do niepokoju.
Burmistrz L'Aquili Massimo Cialente przyznał jednak: - Po tym najnowszym wstrząsie z psychologicznego punktu widzenia cofnęliśmy się w czasie o miesiąc, półtora miesiąca.
Zdaniem włodarza miasta, trzeba będzie ponownie przekonać przestraszonych mieszkańców, że należy zachować spokój.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN