Steinbach zła, że nie obronili jej przed prof. Bartoszewskim

Aktualizacja:

Przewodnicząca Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach znów uderza. Tym razem dostało się szefowi niemieckiej dyplomacji Frankowi-Walterowi Steinmeierowi. Steinbach nie podoba się, że minister nie wziął jej w obronę po wypowiedzi Władysława Bartoszewskiego.

Ostre słowa Steinbach padły podczas rozmowy z dziennikiem "Bild". Szefowa BdV jest zdania, że Steinmeier powinien był zareagować, kiedy doradca polskiego premiera Władysław Bartoszewski porównał ją do negującego Holokaust biskupa lefebrysty Richarda Williamsona.

Zadaniem niemieckiego ministra spraw zagranicznych jest obrona niemieckich obywateli przed tego rodzaju porównaniami. Tym bardziej jeśli jest się bliskim przyjacielem byłego kanclerza Gerharda Schroedera, który nie waha się zabiegać w Teheranie o względy kłamcy oświęcimskiego, irańskiego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada Erika Steinbach

Minister powinien bronić

- Zadaniem niemieckiego ministra spraw zagranicznych jest obrona niemieckich obywateli przed tego rodzaju porównaniami. Tym bardziej, jeśli jest się bliskim przyjacielem byłego kanclerza Gerharda Schroedera, który nie waha się zabiegać w Teheranie o względy kłamcy oświęcimskiego, irańskiego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada - powiedziała Steinbach. Schroeder spotkał się z Ahmadineżadem w zeszłą sobotę.

Jak dodała Steinbach "projekt centrum poświęconego wypędzeniom nie może upaść przez spór wokół jej osoby". - Ja mogę zrezygnować, ale moja organizacja nie ugnie się pod takim szantażem - powiedziała.

"Bild" po stronie Steinbach

Niemiecka gazeta w artykule poświęconym kontrowersjom wokół powołania Eriki Steinbach do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" pisze, że szefowa BdV jest w Polsce "uosobieniem złych Niemców", którzy nigdy nie przeboleli straty dawnych wschodnich obszarów państwa. I bierze w obronę Steinbach. Zauważa, że niemiecka polityk od 1985 roku działa w w Towarzystwie Niemiecko-Izraelskim i "jako szefowa Związku Wypędzonych (od 1998 r.) stara się o pojednanie z Polską, Czechami i innymi państwami wschodniej Europy".

Nominowana do rady fundacji

Erika Steinbach jest jedną z trzech osób nominowanych przez BdV do władz przyszłej fundacji poświęconej powojennym wysiedleniom Niemców.

Jej udział w radzie fundacji wzbudza zdecydowany sprzeciw Polski. W sprawie Steinbach z kanclerz Angelą Merkel rozmawiał Władysław Bartoszewski. W poniedziałek ostre słowa w kierunku niemieckiej polityk padły z ust Radosława Sikorskiego. - Czy ludzie, których rodziny przez pokolenia tam mieszkały, naprawdę chcą być identyfikowani z osobą, taką jak pani Steinbach, która przyszła do naszego kraju razem z Hitlerem i z Hitlerem musiała się z niego wynosić? - pytał szef polskiej dyplomacji.

Ale nie tylko Polacy sprzeciwiają się uczestnictwie Eriki Steinbach w radzie fundacji. Przeciwko są też niemieckie partie - koalicyjna SPD oraz opozycyjni Zieloni i liberalna FDP.

Kanclerz Angela Merkel (CDU) chce poczekać z powołaniem fundacji na "odpowiedni moment". Z kolei Frank-Walter Steinmeier (SPD) zaapelował o rozwiązanie sporu jeszcze przed wyborami w taki sposób, by nie obciążać stosunków polsko-niemieckich.

Źródło: PAP