Starli się (prawie) jak gladiatorzy

 
Władze zapowiedziały walkę z procederemsxc.hu

Takiej bitwy nie powstydziłby się Cezar. Pod rzymskim Koloseum starli się w środę "naganiacze", oferujący turystom różne usługi turystyczne. Bilans starcia: jeden ranny i sześciu zatrzymanych.

Pod antycznym amfiteatrem, podobnie jak przy innych zabytkach Wiecznego Miasta, codziennie rozgrywa się wojna o klientów.

Natrętni "naganiacze", czyli pośrednicy w turystycznych usługach, sprzedają m.in. dobre miejsca na początku kolejki do Muzeów Watykańskich. Szczególnie upodobali sobie jednak Koloseum, gdzie każdego dnia przybywają tysiące turystów.

 
Na turystów czekają też gladiatorzy... (sxc.hu) 

Wojna o kasę

Tym razem jednak gorąca włoska (i nie tylko, byli tam bowiem także emigranci) krew dała o sobie znać w wyjątkowo gwałtowny sposób. W rezultacie bitwy naganiaczy, jeden z nich z raną szyi zadaną scyzorykiem trafił do szpitala. Wezwani karabinierzy zatrzymali sześciu uczestników awantury.

Władze Rzymu, które przez lata wydawały się całkowicie bezradne wobec zjawiska nielegalnie działających pośredników, zapowiedziały po środowym incydencie, że będą walczyć z problemem łamania prawa w sektorze turystyki. - Należy to stanowczo zwalczać - ogłosiły władze na Kapitolu, przyznając jednocześnie, że w ostatnim czasie zjawisko to bardzo się nasiliło.

Są już pierwsze efekty decyzji władz - od czwartku teren pod Koloseum będzie stale patrolowany przez policję.

Będzie walka gladiatorów

Tymczasem pod amfiteatrem Flawiuszów szykuje się bitwa gladiatorów. I to niemal dosłownie.

Kwitnie tam bowiem inny biznes turystyczny. Rejon ten jest opanowany przez mężczyzn przebranych za centurionów i gladiatorów, którzy pozują do zdjęcia za opłatą. Czasem wymuszają - korzystając z naiwności i niewiedzy zagranicznych turystów - nawet po 20 euro za zdjęcie.

Spięcie między wchodzącymi sobie w kadr przebierańcami to tylko kwestia czasu.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu