"Specjaliści" spartaczyli Monte Cassino?

 
Figura przy wejściu na Polski Cmentarz Wojskowy na Monte Cassinowikipedia.org

Polski cmentarz wojenny na Monte Cassino jest w fatalnym stanie - uznało wydawane w Rzymie polonijne pismo "Nasz Świat". Pod adresem sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa (ROPWiM) Andrzejowi Przewoźnikowi skierowano zarzuty zaniedbań, niegospodarności i niekompetencji.

W numerze z datą 1-15 listopada skrytykowano Przewoźnika za powierzchowny remont nekropolii i zastosowanie niewłaściwej metody konserwacji. Już wcześniej na łamach tego pisma Przewożnik był krytykowany za działania dotyczące Monte Cassino.

Armaty wytoczone

Zaledwie po upływie kilku miesięcy od przeprowadzenia pierwszego etapu prac konserwacyjnych i remontowych przez +specjalistów+ wyłonionych i zaaprobowanych przez ROPWiM ukazał nam się rzeczywisty obraz marnotrawienia środków publicznych płynących na ten cel. fragment artykułu w "Naszym Świecie"

Jestem zaskoczony. Zakończyliśmy pierwszy etap prac remontowych, odbyły się uroczystości rocznicowe. Napływały same pochlebne opinie także od senackiej komisji. Prace będą kontynuowane. Andrzej Przewoźnik

"Zapowiadany przez sekretarza Przewoźnika na połowę bieżącego roku kolejny etap prac na polskim cmentarzu wojennym na Monte Cassino nie jest realizowany" - twierdzi autor artykułu. Tymczasem - napisano - na remont przeznaczono 3,5 miliona złotych.

"Co więcej, wykonane w pośpiechu prace przez firmę faworyzowaną z ramienia Urzędu sekretarza Przewoźnika tuż przed uroczystościami 65. rocznicy bitwy o Monte Cassino miały charakter krótkotrwały i nie przyniosły zapowiadanych efektów" - dodaje polonijne pismo.

"Zaledwie po upływie kilku miesięcy od przeprowadzenia pierwszego etapu prac konserwacyjnych i remontowych przez +specjalistów+ wyłonionych i zaaprobowanych przez ROPWiM ukazał nam się rzeczywisty obraz marnotrawienia środków publicznych płynących na ten cel. Ewidentnym tego przykładem jest sposób i technika przeprowadzania konserwacji oraz odtworzenia inskrypcji na płytach nagrobnych polskich żołnierzy tuż przed uroczystościami 65. rocznicy Bitwy o Monte Cassino". Według autora już po czterech miesiącach od remontu inskrypcje na grobach są mało czytelne.

Absurdalne pomysły, odwlekana umowa

Autor artykułu pisze też o "zupełnie absurdalnych i niejednokrotnie specjalnie wyszukanych posunięciach" Przewoźnika dotyczących remontu cmentarza. A to niegodne miejsca, które jest "miejscem dziedzictwa i pamięci całego Narodu Polskiego".

Zdaniem "Naszego Świata" szef ROPWiM przyczynił się do "odwlekania" umowy polsko-włoskiej w sprawie ochrony polskich miejsc pamięci narodowej na terenie Włoch. Bez niej - podkreślono - niemożliwy jest podział obowiązków i kompetencji, a w wyniku tego nie wiadomo, kto ma opiekować się cmentarzem na Monte Cassino i dbać o jego godny wygląd.

"Czy stałe odsuwanie w czasie przez stronę polską zawarcia umowy pomiędzy naszymi krajami jest celowe i ma w perspektywie ciągle utrudniać sprawowanie kontroli nad przepływem środków finansowych pomiędzy Warszawą a Rzymem?" - pyta pismo.

Artykuł kończy teza o "niewydolności polskiego aparatu administracyjnego" oraz "niekompetencji i braku skuteczności" urzędników.

Przewoźnik zdziwiony

Podczas sobotniej rozmowy z PAP Przewoźnik uznał oskarżenia za bezpodstawne. Zaznaczył jednak, że nie czytał jeszcze artykułu. - Jestem zaskoczony. Zakończyliśmy pierwszy etap prac remontowych, odbyły się uroczystości rocznicowe. Napływały same pochlebne opinie także od senackiej komisji. Prace będą kontynuowane - powiedział sekretarz ROPWiM.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org