"Śmiertelny exodus z Libii" wciąż trwa


Biuro Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR) poinformowało we wtorek, że w 2011 roku rekordowa liczba imigrantów (1,5 tys.), głównie z Somalii i innych krajów Afryki, zginęła usiłując dostać się do Europy, a "śmiertelny exodus z Libii" wciąż trwa.

W kwietniu i maju minionego roku siły Muammara Kaddafiego, który był jeszcze wówczas przywódcą Libii, umieściły imigrantów przemocą na łodziach, którymi często musieli oni sami sterować w dramatycznych warunkach. Sybella Wilkes, rzeczniczka Biura Wysokiego Komisarz NZ ds. Uchodźców

Powstania w Tunezji i Libii zmusiły w minionym roku więcej osób do podjęcia prób przedarcia się do Europy; dołączyli do nich subsaharyjscy migranci pracujący w Afryce Płn.

Przymusowa podróż

Wśród ofiar, które utonęły lub zostały uznane za zaginione, są osoby 15 narodowości.

- W kwietniu i maju minionego roku siły Muammara Kaddafiego, który był jeszcze wówczas przywódcą Libii, umieściły imigrantów przemocą na łodziach, którymi często musieli oni sami sterować w dramatycznych warunkach - powiedziała Wilkes.

Wiadomo, że już w tym roku, mimo bardzo niebezpiecznych warunków, trzy łodzie z Libii podjęły podróż do wybrzeży Europy. Jedna z nich zaginęła na morzu wraz z 55 pasażerami. Libijska straż przybrzeżna poinformowała UNHCR, że w ubiegłym tygodniu wyłowiono zwłoki 18 osób, w tym 12 kobiet i maleńkiej dziewczynki. Większość ofiar to Somalijczycy, którzy ostatnio przebywali w Trypolisie.

UNHCR zaapelował do wszystkich jednostek morskich, by reagowały na wezwania pomocy pochodzące z zagrożonych łodzi, jak tego wymaga prawo międzynarodowe.

Źródło: PAP