- Najpierw strzelał do ludzi na wyspie, a potem zaczął strzelać do ludzi, którzy wskoczyli do wody - powiedziała 15-letnia obozowiczka z wyspy Utoya, świadek masakry w której zginęło co najmniej 80 osób. - To jest okropne. Myślę, że nadal jestem w szoku, bo to nie jest coś, czego spodziewałem się w Oslo - skomentował piątkowy zamach w Oslo jeden ze świadków. W wybuchu w dzielnicy rządowej zginęło 7 osób.
15-letnia obozowiczka z wyspy Utoya o imieniu Elise opowiadała, że słyszała strzały, ale gdy zobaczyła mężczyznę o wyglądzie policjanta pomyślała, że jest bezpieczna. Następnie na jej oczach człowiek ten otworzył ogień do młodych ludzi. - Najpierw strzelał do ludzi na wyspie, a potem zaczął strzelać do ludzi, którzy wskoczyli do wody - relacjonowała dziewczyna. Dodała, że schroniła się za tą samą skałą, na której stał napastnik. - Słyszałam jego oddech - mówiła.
Najpierw strzelał do ludzi na wyspie, a potem zaczął strzelać do ludzi, którzy wskoczyli do wody. 15-letnia Elise, świadek masakry
Z kolei 42-letnia Anita Lien, która mieszka kilkaset metrów od obozu, powiedziała, że widziała ok. 50 ludzi, którzy chronili się skacząc do wody. - Ludzie płakali, trzęśli się, byli przerażeni - wskazała, dodając, że wiek uczestników obozu ocenia na 14-19 lat.
Strażnik obozu Simen Braenden Mortensen opowiadał, że napastnik wjechał na jego teren srebrnym samochodem. - Pokazał nawet legitymację, mówiąc, że przyjechał, by skontrolować poziom bezpieczeństwa w związku z atakiem terrorystycznym w Oslo - powiedział Mortensen.
Oslo: straszny huk
Świadkowie opisują też zamach, który wcześniej wstrząsnął norweską stolicą. - To było straszne, usłyszeliśmy straszny huk i usłyszeliśmy dźwięk tłuczonego szkła. Na szczęście siedzieliśmy na bocznej ulicy - powiedział mężczyzna w średnim wieku, świadek zamachu w Oslo.
Przerażenia i wstrząsu nie kryły też nastolatki, z którymi udało się dziennikarzom porozmawiać wkrótce po zamachu. - Nagle zobaczyliśmy szkło lecące za nami. Uciekliśmy na tył pokoju, a potem wyszliśmy na ulicę i wtedy zobaczyłam, że wszystko było uszkodzone - powiedziała jedna z nich. - Ktoś powiedział, że to bomby, ale nie wiem, nie wiem co to było. Widzieliśmy, że było dużo poszkodowanych - dodała.
Krew w Norwegii
W piątkowym zamachu w stolicy Norwegii zginęło 7 osób, a podczas strzelaniny na wyspie Utoya co najmniej 80.
Norweska policja zatrzymała też podejrzanego o masakrę na wyspie. Domniemanym sprawcą masakry jest 32-letni Norweg Anders Behring Breivik.
Źródło: tvn24