Pozostali kierowcy z Polski mogą trafić do aresztu. Sąd rozpatrzy zażalenie

[object Object]
Prokuratura złożyła odwołanie dotyczące decyzji sądu o zwolnieniu dwóch PolakówTVN24 Łódź
wideo 2/4

Sąd Okręgowy w słowackiej Żylinie zajmie się dziś sprawą Polaków, którzy brali udział w śmiertelnym wypadku w Dolnym Kubinie. Prokuratura chce aresztu dla pozostałych dwóch kierowców. Złożyła w tej sprawie zażalenie.

Sąd powiatowy w Dolnym Kubinie na Słowacji utrzymał areszt tymczasowy wobec jednego z trzech polskich kierowców, 42-letniego Marcina L. Zarzuca się mu spowodowanie zagrożenia powszechnego oraz śmierci człowieka w rezultacie jazdy z nadmierną prędkością i przekroczenia linii ciągłej. Grozi mu za to kara od 2 do 5 lat więzienia. Mężczyzna prowadził samochód porsche cayenne.

Dwaj pozostali Polacy będą odpowiadać z wolnej stopy, jednego z nich zwolniono za kaucją.

27-letniemu Adamowi Sz., który kierował samochodem ferrari, i prowadzącemu mercedesa 26-letniemu Łukaszowi K. postawiono zarzut spowodowania zagrożenia powszechnego. Sędzia uznał, że Adam Sz. może odpowiadać z wolnej stopy po wpłaceniu przez matkę kaucji w wysokości 20 tysięcy euro.

Sąd Okręgowy w Żylinie będzie rozpatrywał zażalenie

Prokuratura, która wnioskowała o areszt dla całej trójki, argumentując we wniosku do sądu, że "istnieje obawa możliwego kontynuowania czynów karalnych oraz obawa ucieczki", złożyła odwołanie dotyczące decyzji sądu o zwolnieniu dwóch Polaków.

W środę o godzinie 13.00 Sąd Okręgowy w Żylinie będzie rozpatrywał zażalenie prokuratora przeciwko decyzji sądu o braku aresztu dla dwóch Polaków.

Luksusowe auta z Polski

Do wypadku doszło w niedzielę 30 września w okolicy miasta Dolny Kubin na północy Słowacji. Jak poinformowała słowacka policja, trzy luksusowe pojazdy na polskich tablicach rejestracyjnych z dużą prędkością wyprzedzały inne auta, jadąc pasem do jazdy z naprzeciwka. Na opublikowanym przez policję nagraniu widać, jak w pewnym momencie zza zakrętu wyłania się jadąca w przeciwnym kierunku skoda.

Pierwszy z samochodów, czarny mercedes, zdążył zjechać na swój pas. Jadące za nim żółte ferrari nie miało już jednak takiej możliwości, zaczęło więc gwałtownie hamować, próbując uniknąć czołowego zderzenia. Wówczas trzecie z jadących z dużą prędkością aut, czarne porsche, uderzyło najpierw w tył ferrari, a następnie czołowo w skodę.

W wypadku zginął 57-letni kierowca Skody. Obrażenia odniosły także dwie podróżujące z nim osoby - w stanie ciężkim jest jego 50-letnia żona, a lżejsze obrażenia odniósł 21-letni syn.

Autor: kb//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Policia Slovenskej republiky