Aktywiści z całego świata zebrali się w Korei Południowej, kilka kilometrów od granicy z Koreą Północną i za pomocą balonów wypuścili w jej kierunku ulotki i skarpetki. Chcą w ten sposób pomóc żyjącym w biedzie mieszkańcom "Najszczęśliwszego Kraju Świata", ale też wezwać ich do buntu przeciwko Kim Dzong Unowi.
Około 40 aktywistów żyjących na co dzień w Seulu, a także Koreańczycy z Północy, którym udało się uciec z kraju, wysłali pięć wielkich balonów z przesyłkami. Każdy z nich uniósł w górę 1000 par skarpetek i 1000 ulotek.
Jak wyjaśnił Lee Dzong So, który uciekł z Północy w 2006 roku, skarpetki mają pomóc przede wszystkim dzieciom, bo są towarem pożądanym i rodzice mogą je "przehandlować" na jedzenie.
Trudne tygodnie
Akcja zyskała spory rozgłos z powodu napiętej sytuacji w regionie. W ostatnich tygodniach Korea Północna zapowiedziała bowiem, że w połowie kwietnia wyśle na orbitę swojego satelitę. W odpowiedzi USA wstrzymały pomoc humanitarną dla kraju, a Korea Południowa i Japonia zaczęły przygotowania do zestrzelenia rakiety Phenianu.
Źródło: Reuters