Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski skrytykował Rosję za niedawne manewry jej wojsk na Białorusi. - Po co Rosja wysyła taki sygnał? Czyżbyśmy nie wiedzieli, jaką ma silną armię? - pytał Sikorski, który przebywa obecnie w USA.
Niedawne manewry wojsk rosyjskich na Białorusi Radosław Sikorski nazwał "nieprzyjaznym aktem". - Były to największe ćwiczenia wojskowe na wschodniej granicy NATO od zakończenia zimnej wojny. Po co Rosja wysyła taki sygnał? Czyżbyśmy nie wiedzieli, jaką ma silną armię? - retorycznie pytał się podczas konferencji na temat Partnerstwa Wschodniego UE, która odbyła się w waszyngtońskim Brookings Institution.
W świetle tych ćwiczeń włączyłbym broń taktyczną do planu rozbrojenia nuklearnego proponowanego przez prezydenta Obamę, który popieram. Radosław Sikorski
- W świetle tych ćwiczeń włączyłbym broń taktyczną do planu rozbrojenia nuklearnego proponowanego przez prezydenta Obamę, który popieram - dodał, nawiązując do planowanego przedłużenia układu o redukcji strategicznej broni nuklearnej między USA a Rosją.
Polska jako agresor
Do kontrowersyjnych manewrów doszło we wrześniu. Wtedy 30 tys. żołnierzy ćwiczyło odparcie ataku na Gazociąg Północny oraz stłumienie powstania wywołanego przez polską mniejszość na Białorusi i wystrzelenie pocisków zdolnych do przenoszenia głowic jądrowych.
Podczas ćwiczeń Polska występowała w roli "potencjalnego agresora".
Źródło: PAP, tvn24.pl