Sikorski o "wezwaniu do zamachu na premiera"


Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział dziennikarzom w Sejmie, że w czwartek na stronach internetowych dziennika "Rzeczpospolita" ukazał się wpis, który - jak ocenił - "bezpośrednio wzywa do zamachu na premiera Donalda Tuska" i na niego samego. Redaktor naczelny dziennika zaapelował, by "nie robić z tego wielkiej sprawy", a fakt, że taki wpis "nawołujący do przemocy" pojawił się forum, wytłumaczył "nieuwagą moderatora".

Ktoś napisał: Mam nadzieję, że znajdzie się Niewiadomski który odstrzeli ciebie i twojego guru Tuska Radosław Sikorski

"Musicie mi pomóc"

Minister stwierdził jednak, że jeśli złoży doniesienie w tej sprawie, to niektórzy będą komentować, że znowu władza "czepia się wolności słowa i nadreagowuje".

- Wydaje mi się, że jeśli mamy poradzić sobie z taką morderczą mową nienawiści, to i wy - media - musicie pomóc. (...) To gazeta ma adres IP osoby, która tego wpisu dokonała i myślę, że na gazecie ciąży obowiązek złożenia doniesienia o podżeganiu do zamachu - zaznaczył Sikorski.

Podobną ocenę szef MSZ sformułował na Twitterze: "Uważam, że to Redakcja ("Rzeczpospolitej" - red.) powinna złożyć doniesienie na osobę, która na jej stronach podżegała do zamachu na premiera" - napisał Sikorski.

"Nie należy robić wielkiej sprawy"

Na te słowa odpowiedział redaktor naczelny gazety. Paweł Lisicki stwierdził, że wszystkie wpisy nawołujące do przemocy, które pojawiają się na stronach gazety, są usuwane.

Pan minister nie jest prześladowany na stronach "Rz". Jest wyjątkowo wrażliwy i słusznie, bo tego rodzaju wpisy nie powinny się pojawiać. Ale wielokrotnie i ja, i inni publicyści byliśmy atakowani i nikt nie dopisywał do tego historii. Taka jest specyfika polskiej kultury internetowej Pawel Lisicki

Zwrócił się do prokuratora

Kilka dni temu Sikorski kolejny raz zwrócił się do prokuratora generalnego ws. stanowczego ścigania wypowiedzi, również tych z internetu, nawołujących do nienawiści. Masakra w Norwegii - podkreślił wtedy Sikorski - "pokazuje, że granica między słowami a czynami nie bywa zbyt odległa".

"Jest zgoda różnych środowisk"

Dziś poseł SLD Ryszard Kalisz poinformował, że podczas drugiego czytania w Sejmie projektu nowelizacji Kodeksu karnego, który dotyczy tzw. mowy nienawiści, jako przedstawiciel wnioskodawców złoży autopoprawkę, wprowadzającą sankcje za publiczne znieważenie i nawoływanie do nienawiści także w internecie. Jak podkreślił, to nie znaczy, że w jakikolwiek sposób internet będzie ograniczony, natomiast w przypadku wypowiedzi, w której ktoś będzie propagował lub podżegał do popełnienia przestępstwa, będą wprowadzane sankcje karne.

Odniósł się do tego Sikorski: - Sami państwo widzą, że jest zgoda różnych środowisk politycznych na to, aby cywilizować przestrzeń publiczną także w internecie. Internet nie jest jakąś alternatywną rzeczywistością i nie cieszy się immunitetem prawnym - powiedział.

Źródło: PAP, tvn24.pl