Siedem lat ma spędzić w więzieniu były prezydent Izraela Mosze Kacaw, orzekł sąd. W grudniu Kacaw został uznany winnym dwukrotnego gwałtu i napaści na tle seksualnym.
Polityk miał dopuścić się tych czynów, pełniąc funkcję ministra turystyki w latach dziewięćdziesiątych, a także w okresie swojej prezydentury w latach 2000-2007.
Dochodzenie rozpoczęto w kwietniu 2006 roku, jeszcze gdy był on prezydentem. Wtedy skargę na niego złożyła była pracownica biura, która utrzymywała, że polityk zmuszał ją do uprawiania seksu pod groźbą zwolnienia z pracy.
Odszkodowanie dla ofiary
Jak podaje izraelski "Jerusalem Post", do siedmioletniej kary więzienia sąd dołączył jeszcze dwa lata nadzoru kuratora nad Kacawem. Były prezydent ma też wypłacić zgwałconej kobiecie blisko 30 tys. dolarów odszkodowania.
Prezydent skazany
Mosze Kacaw podał się do dymisji w lipcu 2007, dwa tygodnie przed końcem swojej siedmioletniej kadencji. Utrzymywał wtedy, że padł ofiarą bezpodstawnych prześladowań, a odejście z urzędu daje możliwość usłyszenia prokuratorskich zarzutów, na czym mu zależało, gdyż w jego opinii dawało to szansę na udowodnienie jego niewinności.
W grudniu sąd uznał jednak, że zeznania Kacawa były "pełne kłamstw" i podkreślili w orzeczeniu, że "jeśli kobieta mówi nie, to znaczy nie".
Źródło: Jerusalem Post, Reuters