"Chcieli się popisać" i wywołali panikę. Dwóch mężczyzn przyznało się do winy

[object Object]
Dwóch mężczyzn wywołało fałszywy alarmFakty TVN
wideo 2/5

Dwóch młodych mężczyzn przyznało się do wywołania fałszywego alarmu, który w sobotę doprowadził do wybuchu paniki na placu w Turynie - podały w niedzielę włoskie media. "Corriere della Sera" podał, że jeden z mężczyzn powiedział, iż kierowała nim chęć popisania się.

W rezultacie wybuchu zbiorowej paniki w strefie kibica na piazza San Carlo, gdzie oglądano mecz finałowy Ligi Mistrzów, rannych zostało ponad 1500 osób. Cztery z nich, wśród nich 7-letni chłopiec, są w stanie ciężkim. W szpitalach pozostaje około 50 rannych. Poszkodowani zostali też trzej Polacy - poinformował MSZ. Wszyscy oni opuścili już szpital.

Fałszywy alarm

Włoskie media opublikowały w niedzielę zdjęcia, na których widać mężczyznę z gołym torsem i z plecakiem, wokół którego nagle zrobiło się pusto, bo ludzie rzucili się do ucieczki. Obok niego pozostało dwóch innych mężczyzn.

Dziennik "Corriere della Sera" podał na swojej stronie internetowej, że policja zidentyfikowała osoby ze zdjęć i doprowadziła je do komendy. Dwóm z nich postawiono zarzuty wywołania fałszywego alarmu. Obaj młodzi ludzie przyznali się - twierdzi gazeta. Nie jest jasne, co zrobili. Wśród hipotez wymieniano wcześniej odpalenie petardy, a także okrzyki o wybuchu bomby.

Wśród śledczych i miejscowych władz, prowadzących postępowania w sprawie wydarzeń na centralnym placu stolicy Piemontu, dominuje przekonanie, że do masowej ucieczki i wzajemnego tratowania się ludzi przyczyniła się utrzymująca się psychoza zamachu terrorystycznego.

Autor: lukl//now / Źródło: tvn24.pl