Serbia ma proeuropejski rząd


Szybkie wstąpienie Serbii do Unii Europejskiej, wzmocnienie gospodarki oraz odzyskanie Kosowa - to priorytety nowego, uważanego za proeuropejski, rządu Serbii.

Nowy premier Mirko Cvetković zapowiedział, że jego rząd będzie zabiegał o silne związki gospodarcze zarówno ze Wschodem, jak i Zachodem, a celem będzie roczny wzrost PKB na poziomie 7 proc.

Dodał, że rząd jak najszybciej przedstawi parlamentowi do ratyfikacji umowę o stowarzyszeniu i współpracy, którą pod koniec kwietnia Bruksela warunkowo podpisała z Belgradem, by wzmocnić siły proeuropejskie w tym kraju. Wyraził nadzieję, że Serbia uzyska status kandydata do UE do końca 2008 lub w 2009 roku.

- Zmierzając do członkostwa, będziemy wprowadzali reformy, które dostosują nasz system gospodarczy i sądowy do norm unijnych - oświadczył Cvetković, zapowiadając jednocześnie, że Belgrad nie zaniecha dyplomatycznej walki na rzecz odzyskania Kosowa i będzie zbierał fundusze dla etnicznych Serbów na terytorium, które w lutym ogłosiło niepodległość wobec Serbii.

Poparcie socjalistów w drodze do Europy

Koalicyjny gabinet Cvetkovicia powstał raczej z rozsądku niż z wzajemnej miłości wchodzących do niej partii.

Po wyborach dwa rywalizujące bloki - proeuropejska koalicja Partii Demokratycznej prezydenta Borisa Tadicia oraz antyunijna nacjonalistyczna Serbska Partia Radykalna wraz z narodowo-konserwatywną Demokratyczną Partią Serbii byłego premiera Vojislava Kosztunicy - musiały zabiegać o poparcie Socjalistycznej Partii Serbii, założonej jeszcze przez byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszevicia.

Świadomi stawki socjaliści prowadzili rozmowy na dwa fronty, ale w końcu wybrali wejście do proeuropejskiej koalicji.

Nowy gabinet poparło 127 ze 164 obecnych na sali deputowanych. Sprzeciwiło się 27, a dziesięciu wstrzymało się.

Źródło: PAP, tvn24.pl