Serbia bliżej UE?

 
Kiedy obie flagi zawisną obok siebie?

Podpisanie z Serbią porozumienia, które otworzyłoby Belgradowi drogę do Unii Europejskiej powinno nastąpić jak najszybciej - zadeklarował szef dyplomacji przewodzącej w tym półroczu UE Słowenii.

Dmitrij Rupel miał na myśli podpisanie Porozumienia o Stabilizacji i Stowarzyszeniu, które jest pierwszym krokiem do formalnego do wstąpienia do UE. - Jestem jednym z tych, którzy wierzą, że Porozumienie powinno być podpisane jak najszybciej, najlepiej do końca tego miesiąca. Ale niektórzy z naszych kolegów muszą zostać do tego pomysłu przekonani - mówił Rupel.

Dotychczas podpisanie Porozumienia wstrzymywane było z powodu słabej współpracy Belgradu z Brukselą w ściganiu serbskich zbrodniarzy wojennych, szczególnie odpowiedzialnego za mord w Srebrenicy Ratko Mladicia. Decyzja podpisania porozumienia z Serbią wymaga jednomyślnej zgody państw UE .

Komisarz ds. rozszerzenia UE Olli Rehn wyraził nadzieję na jak najszybsze podpisanie umowy o stowarzyszeniu z Serbią, podkreślając jednak, że Belgrad musi spełnić wszystkie warunki, w tym zwłaszcza pełnej współpracy z haskim trybunałem ds. zbrodni w dawnej Jugosławii.

Belgrad w UE?

Od podpisania Porozumienia do wstąpienia do UE wiedzie długa droga, ale unijni politycy w większości chcą Serbii we Wspólnocie. Jej akcesja uzależniona jest jednak, w opinii dominującego w Brukseli nurtu, z wcześniejszym pogodzeniem się z utratą Kosowa. - Pewnego dnia Serbia i Kosowa będą znowu razem w Unii Europejskiej - mówił podczas grudniowego szczytu w Lizbonie przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering.

Belgrad w oficjalnych oświadczeniach nie dopuszcza utraty Kosowa. - Mówienie o Kosowie, prowincji Serbii, jako o przyszłym państwie jest nie do zaakceptowania. Składana okaleczonej Serbii unijna oferta szybkiej ścieżki wstąpienia do UE w zamian za zgodę na przemoc jest wyjątkowo obraźliwa - odpowiedział na słowa Poetteringa premier Serbii Vojislav Kosztunica.

Nacjonalista w wyścigu o prezydenturę

Zachodni obserwatorzy uważają jednak, że do ogłoszenia i uznani niepodległości Kosowa musi w końcu dojść, a nieprzejednane stanowisko Kosztunicy zostanie zrównoważone przez bardziej pragmatycznego prezydenta Borisa Tadicia.

Optymistyczny dla Kosowa scenariusz może się jednak nie ziścić. 20 stycznia odbędzie się w Serbii pierwsza tura wyborów prezydenckich, a naprzeciw Tadicia stanie mający na Zachodzie opinię skrajnego nacjonalisty Tomislav Nikolić. Szanse obu są wyrównane.

Źródło: Reuters, PAP, TVN24