Homoseksualiści w Arizonie sprzeciwiają się kontrowersyjnej ustawie, która daje właścicielom firm prawo odmówienia świadczenia usług na rzecz par tej samej płci. Pary homoseksualne protestują, bo czują się jak obywatele drugiej kategorii. - To ochrona wolności religijnej, którą traktujemy bardzo serio - uważa senator Al Melvin.
Osoby homoseksualne boją się, że zostaną zepchnięte na margines. Jeśli ustawa wejdzie w życie, właściciel hotelu, który nie tolerują związków gejowskich będzie mógł na przykład bezkarnie odmówić organizacji homoseksualnego wesela.
- Osoby obcej rasy, religii i narodowości są chronione przez Konstytucję, natomiast ta grupa - nie. Dlatego Arizona pozwala sobie na tego typu "propozycje - zauważa prawnik Roman Rewald.
Zwolennicy ustawy są jak na razie nieugięci, twardo podkreślając, że nie chodzi o dyskryminację. - To ochrona wolności religijnej, którą traktujemy bardzo serio - tłumaczy Al Melvin, senator Arizony.
Pole do dyskryminacji
Innego zdania są homoseksualiści. Według nich szykowane zmiany sprawią, że poziom uprzedzenia społeczeństwa do gejów i lesbijek wzrośnie jeszcze bardziej a sama ustawa otwiera właśnie pole do dyskryminacji.
- Nie powinno się selekcjonować "klientów" na podstawie takich przesłanek jak, np: orientacja seksualna czy kolor skóry, bo można w ten sposób dzielić ludzi na lepszych i gorszych - mówi Yga Kostrzewa ze stowarzyszenia LAMBDA.
Zadecyduje gubernator
Całe Stany Zjednoczone zastanawiają się, jak Arizona wybrnie z tej konfrontacji. Ostateczna decyzja leży w rękach gubernator stanu. Do zawetowania ustawy namawiają jej zarówno organizacje homoseksualne, ale i biznesowe, bojąc się, że zmiany w prawe zniechęcą do stanu m.in turystów i inwestorów.
Autor: TG/MIEŚ / Źródło: TVN 24