Życie w ciągłym strachu. Co szóste dziecko na świecie żyje w strefie konfliktu

Życie w ciągłym strachu
Życie w ciągłym strachu
tvn24
"Życie w ciągłym strachu" - materiał "Polska i Świat" TVN24tvn24

357 mln dzieci, czyli co szóste dziecko na świecie, żyje obecnie w strefie objętej konfliktem - ogłosiła w czwartek pomocowa organizacja Save the Children. Za kraje, w których panują najgorsze warunki dla dzieci, organizacja uznała Syrię, Afganistan i Somalię.

Według najnowszego raportu organizacji Save The Children w wojennych warunkach wychowuje się 357 milionów dzieci. To 16 procent wszystkich dzieci na świecie. Najniebezpieczniej jest w Syrii, Afganistanie, Somalii i Jemenie.

Katastrofalna sytuacja dzieci

- Obserwujemy szokujący wzrost liczby dzieci dorastających w regionach dotkniętych konfliktem i narażonych na najgorsze formy przemocy, jakie można sobie wyobrazić - oświadczyła prezes organizacji Save the Children, była premier Danii Helle Thorning-Schmidt. W porównaniu z początkiem lat 90. w strefach konfliktu mieszka o 75 procent więcej dzieci. - Z naszych badań wynika, że jedno na sześcioro dzieci żyje obecnie w rejonie konfliktów - podkreśliła. - O sytuacji dzieci w konfliktach zbrojnych nie możemy powiedzieć, że jest zła - jest katastrofalna. Nie ma dla nich na wojnie żadnego bezpiecznego miejsca. Te dane są zatrważające - skomentowała w rozmowie z TVN24 Monika Kacprzak z UNICEF-u.

Konflikty w ostatnich latach stały się intensywniejsze i dłużej trwają. Nasiliły się ataki na cywilów, nie oszczędza się szkół czy szpitali. Dzieci są zabijane i okaleczane. W wielu miejscach wykorzystuje się je do zbrojnej walki. Są także ofiarami przemocy seksualnej. Często dochodzi do porwań.

- Dzieci doświadczają takich rzeczy, jakich nigdy nie powinno doświadczyć żadne dziecko. Od przemocy seksualnej do wykorzystania ich w charakterze zamachowców samobójców. Ich domy, szkoły i place zabaw przekształciły się w pola bitwy - wyliczała Thorning-Schmidt.

"To jest dla nich jakiś dziwny świat"

Monika Korowajczyk-Sujkowska z Polskiej Akcji Humanitarnej podkreśliła, że należy pamiętać o tym, "że one bardzo często nie rozumieją, co się wokół nich dzieje, to jest dla nich jakiś dziwny świat". Brutalnie zabierający im radość. Pomoc humanitarna - zapewnienie wody, jedzenia, opieki medycznej czy psychologicznej - to jak podkreślają eksperci obecnie jedyny sposób by wyrwać dzieci z wojennej traumy.

- Staramy się, wszystkie organizacje, chociaż w namiastce zwrócić im to dzieciństwo. Tyle możemy zrobić doraźnie - stwierdziła Korowajczyk-Sujkowska.

ONZ szacuje, że od 2005 roku w 25 konfliktach zginęło lub zostało okaleczonych ponad 73 tys. dzieci. Od 2010 r. liczba zweryfikowanych przez ONZ przypadków śmierci lub okaleczenia dziecka podczas konfliktu wzrosła o prawie 300 procent. Organizacje pomocowe twierdzą, że rzeczywiste liczby są znacznie wyższe niż oficjalne szacunki.

Autor: tmw/AG / Źródło: TVN24, PAP