Prezydent Nicolas Sarkozy ustąpił wobec krytyki swojego pomysłu z wprowadzenia ekspresowych rozwodów. Notariusz i obopólna zgoda małżonków miały wystarczyć, aby szybko i bezboleśnie się rozstać.
Ustępstwo prezydenta Sarkozego potwierdził rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Guillaume Didier. - Pomysł powierzenia rozwodów notariuszom był tylko jedną ze "ścieżek", rozważanych przez komisję do spraw reformy prawa rozwodowego - powiedział Didier.
Prezydent propozycję uproszczenia procedury rozwodowej złożył w połowie grudnia ubiegłego roku. Szybki rozwód miał być przeprowadzany pod warunkiem, że oboje małżonków wyrazi na to zgodę. Miała ona wystarczyć by rozwiązać małżeństwo u notariusza, a nie tak jak to było do tej pory - na drodze sądowej.
Adwokaci bronią swoich interesów
Projekt Sarkozy'ego spotkał się z nieprzychylną reakcją zwłaszcza wśród notariuszy i adwokatów. Pierwsi z nich zarzucali rządowi, że projekt nie został z nimi skonsultowany. Drudzy argumentowali, że tylko procedura rozwodowa przed sądem gwarantuje równą obronę interesów obojga małżonków.
Ponadto nowa procedura wpłynęłaby negatywnie na kieszenie adwokatów i w dość poważnych sposób ograniczyła dochody ich kancelarii.
Źródło: PAP, tvn24.pl