Samolot, którym leciał nowo mianowany prezydent Francji Francois Hollande na spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, zawrócił do Paryża po tym jak trafił w niego piorun. Jak podaje Reuters, prezydent przesiadł się jednak do innej maszyny i ponownie wyleciał do Berlina.
Nowy prezydent Francji udał się w swoją pierwszą podróż zagraniczną do Berlina. Jak podają źródła prezydenckie, plany pokrzyżowała burza. W samolot trafił piorun więc maszyna zawróciła do Paryża. Wiadomo jednak, że Francois Hollande przesiadł się do innego samolotu i kontynuuje podróż.
Z powodów bezpieczeństwa musiał zawrócić. Prezydent już wyleciał ponownie do Niemiec. rzecznik ministerstwa obrony Francji
Rzecznik francuskiego ministerstwa obrony potwierdził, że samolot prezydencki mógł zostać trafiony piorunem. - Z powodów bezpieczeństwa musiał zawrócić. Prezydent już wyleciał ponownie do Niemiec - poinformował rzecznik, cytowany przez agencję AFP.
Na godzinę 18.30 było zaplanowane spotkanie z kanclerz Angelą Merkel. Wspólna konferencja prasowa została zaplanowana została na godz. 19.45, następnie politycy mieli zjeść wspólny obiad. Z powodu nieoczekiwanego incydentu, cały harmonogram przesunie się co najmniej o półtorej godziny.
Porozmawiają o kryzysie
Wedle zapowiedzi głównymi tematami rozmów polityków ma być sytuacja w strefie euro, szczególnie w pogrążonej w kryzysie politycznym Grecji. Oczekuje się, że Hollande poruszy na spotkaniu z Merkel kwestię działań mających pobudzić wzrost gospodarczy, gdyż - jego zdaniem - w walce z kryzysem nie można koncentrować się wyłącznie na polityce oszczędności. - Nie mamy takich samych poglądów na wszystkie tematy, ale będziemy się uczyć nawzajem, tak abyśmy mogli osiągnąć dobre kompromisy - zapowiedział Hollande.
W czwartek ma się odbyć pierwsze posiedzenie nowo sformowanego rządu, a w piątek prezydent ma polecieć do USA i spotkać się z Barackiem Obamą.
Źródło: reuters, pap