Sąd federalny Stanów Zjednoczonych nakazał wielkim firmom tytoniowym zapłacić z własnych pieniędzy za kampanię mówiącą o tym, że wprowadzały społeczeństwo w błąd nie informując o szkodliwości palenia.
Decyzja jest finałem ciągnącego się od lat procesu, który rząd USA wytoczył tytoniowym potentatom, oskarżając ich o wprowadzanie społeczeństwa w błąd. Dotyczy firm Altria Group Inc.’s (część Philip Morris), R.J. Reynolds Tobacco Co. oraz Lorillard Tobacco Co.
Orzeczenie sądu określa treść i liczbę sprostowań, które firmy muszą opublikować w przeciągu dwóch lat. Szczegóły dotyczące tego, w których mediach mają być umieszczone i ile mają kosztować nie zostały jeszcze określone.
Firmy mogą odwołać się od tej decyzji. Kilka z nich stwierdziło, że będzie pod tym kątem przyglądać się orzeczeniu sądu. - Analizujemu orzeczenie sędzi i wtedy podejmiemy decyzję - powiedział rzecznik Reynolds Tobacco.
Sędzia Gladys Kessler podała, jak powinny brzmieć oświadczenia. Jedno z nich ma zawierać zdanie: "firmy tytoniowe celowo oszukiwały amerykańskie społeczeństwo o skutkach palenia tytoniu co najmniej od 1964 roku".
Kolejne: "palenie zabija średnio 1200 Amerykanów każdego dnia". Inne, że "firmy celowo projektują papierosy tak, aby były jeszcze bardziej uzależniające".
Nie chcą "oszustwa"
Firmy tytoniowe walczyły, żeby słowo "oszustwo" nie musiało być używane.
W następnym miesiącu firmy mają się spotkać w ministerstwie sprawiedliwości, żeby omówić sposoby publikacji oświadczeń na opakowaniach papierosów, na stronach internetowych, w telewizji i gazetach.
Matthew Myers, prezes kampanii na rzecz dzieci wolnych od tytoniu (Campaign for Tobacco-Free Kids) nazwał dzisiejsze orzeczenie sądu "bardzo ważnym krokiem, który powinien rozwiązać dokładnie to, co firmy tytoniowe powinny powiedzieć".
- Żądanie od firm tytoniowych, by w końcu powiedziały prawdę, to niewielka cena za niszczycielskie skutki ich niesprawiedliwości - powiedział.
Autor: abs/k / Źródło: BBC, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: sxc.h