Japonia żyje doniesieniami o kolejnych ofiarach smakołyku nazywanego mochi. Tradycyjnie spożywany po Nowym Roku corocznie powoduje liczne uduszenia nieostrożnych konsumentów. Najnowsze dane mówią o dziewięciu ofiarach śmiertelnych i 18 osobach hospitalizowanych.
Mochi jest tradycyjnym smakołykiem w formie zbliżonej do kuli. Robi się go ze zmiażdżonego ugotowanego ryżu. Końcowym efektem jest miękki smakołyk niezbędny podczas celebracji Nowego Roku w Japonii.
Smaczny zabójca
Spożywanie mochi wiąże się jednak z poważnym zagrożeniem dla życia. Zwłaszcza dla tych najstarszych i najmłodszych konsumentów. Miękką i kleistą ryżową kulką bardzo łatwo się bowiem zadławić. Służby ratunkowe co roku ostrzegają przed połykaniem mochi w całości i nawołują do dzielenia kulek na mniejsze części oraz ich dokładnego żucia.
Pomimo ostrzeżeń siedem osób zginęło samego pierwszego stycznia. W kolejnych dniach udusiły się dwie następne osoby, a kilkanaście zostało hospitalizowanych. Najstarsza ofiara miała 96 lat a najmłodsza 66.
Jedną z rad, jaką służby ratunkowe dają obywatelom, jest to, żeby zawsze mieć pod ręką odkurzacz, gdy ktoś je mochi. W sytuacji awaryjnej, gdy nieuważny amator smakołyku zacznie się dusić, należy wcisnąć rurę odkurzacza do gardła ofiary i wyssać niebezpieczną ryżową kulkę.
Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia