- Jeśli Gruzja sądzi, że wejście do NATO będzie sposobem na rozwiązanie problemu Abchazji i Osetii Południowej, to jest to błąd. Doprowadzi to do nowego rozlewu krwi - uważa szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
Swoją opinię minister przekazał dziennikarzom po spotkaniu Dmitrija Miedwiediewa z Micheilem Saakaszwilim. Obaj prezydenci spotkali się w Petersburgu na 12. Międzynarodowym Forum Ekonomicznym.
O konflikcie na Kaukazie
Cała rozmowa polityków dotyczyła głównie sposobów rozwiązania nabrzmiałego konfliktu gruzińsko-abchaskiego. - Prezydent Gruzji potwierdził swoje zainteresowanie integralnością państwa. Nasz prezydent wyraził pragnienie uregulowania konfliktów. Rozmawiali o tym, jak to osiągnąć. My powiedzieliśmy, że rozszerzenie NATO wywoła nową konfrontację w regionie - relacjonował Ławrow.
Jeszcze przed spotkaniem Miedwiediew oświadczył, że Rosja i Gruzja są w stanie rozwiązać swoje problemy bez pośredników. - Byłem wczoraj w Niemczech, rozmawiałem z niemieckimi kolegami. Są zaniepokojeni o losy stosunków rosyjsko-gruzińskich. Uważam, że jesteśmy w stanie samodzielnie rozwiązać występujące problemy - przekonywał Rosjanin.
"Jest wiele nierozwiązanych problemów"
Saakaszwili ze swej strony oznajmił, że w relacjach między Rosją i Gruzją "jest wiele nierozwiązanych problemów, jednak nie ma nierozwiązywalnych". Dodał, że "obecna sytuacja w stosunkach między dwoma krajami została ukształtowana sztucznie i nikomu nie służy".
W sobotę Moskwa bez uzgodnienia z Tbilisi wysłała do Abchazji swoje wojska inżynieryjne z zadaniem odbudowania ze zniszczeń wojennych linii kolejowej Soczi-Suchumi-Oczamczira. Strona gruzińska odebrała to jako kolejny agresywny krok Rosji wymierzony w integralność terytorialną Gruzji. W tym samym czasie Moskwa ustami premiera Władimira Putina zakomunikowała, że popiera plan Tbilisi, mający zapewnić Abchazji szeroką autonomię.
Źródło: PAP, tvn24.pl