Zakaz wprowadzania zwierząt do sklepów czy restauracji jest powszechny - wyjątek stanowią tzw. psy-przewodnicy. Do zasady tej nie zastosowała się jednak menadżerka restauracji w Bakersfield w Stanach Zjednoczonych. Nie wpuściła do lokalu czworonoga, który potrafi wykrywać ataki epilepsji u swojej właścicielki. Powód? Jest różowym pudlem.
Choć pies jest specjalnie wyszkolony, a kobieta pokazywała legitymację potwierdzającą chorobę, menadżerka nie dała się przekonać.
- Insynuowała, że to nie jest pies asystent i kazała mi wyjść. Powiedziałam, że mam specjalne zezwolenie, ale ona nawet nie chciała spojrzeć - opowiada właścicielka pudla.
Różowa sierść pudla
Hoggins, która na różowo farbuje psu sierść, jest oburzona sposobem, w jaki została potraktowana. Od właściciela restauracji żąda pisemnych przeprosin. - Ludzie się śmieją bo ona nie jest ani labradorem, czy owczarkiem. Mam dość bycia ignorowaną - dodaje.
Obrończyni praw niepełnosprawnych, Brandy Morgan uważa, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. - Mogli ją spytać o dwie rzeczy: czy to pies asystent, i czego pies potrzebuje, żeby jej pomóc. To wszystko. Nie potrzebujemy żadnych identyfikatorów. psy nie muszą nosić żadnych kamizelek - tłumaczy.
Źródło: CBS
Źródło zdjęcia głównego: CBS