Zapowiadając wizytę Donalda Tuska w Waszyngtonie, rosyjski dziennik „Wriemia Nowostiej” nie wykluczył, że w kwestii „tarczy antyrakietowej” polski premier będzie zwlekać z decyzjami aż do listopadowych wyborów prezydenckich w USA.
„Nie można wykluczyć, że Tusk, nie odmawiając rozmieszczenia amerykańskich antyrakiet w Polsce, zdecyduje się na przeciąganie negocjacji (z Amerykanami) aż do listopadowych wyborów prezydenckich w USA” – napisał w czwartkowym wydaniu rosyjski dziennik.
Po co to "przeciąganie"? Jak zauważa gazeta, w przypadku zwycięstwa w wyborach kandydata demokratów, nowy prezydent może zrezygnować z kosztownego systemu obrony w Europie.
Nie można wykluczyć, że Tusk, nie odmawiając rozmieszczenia amerykańskich antyrakiet w Polsce, zdecyduje się na przeciąganie negocjacji (z Amerykanami) aż do listopadowych wyborów prezydenckich w USA. "Wriemia Nowostiej"
Publicyści gazety odnotowują zarazem, że „administracja Busha wciąż liczy na zakończenie rozmów z Polską, jeśli nie przed kwietniowym szczytem NATO w Bukareszcie, to (...) przed wygaśnięciem mandatu obecnego prezydenta”. Wszystko zależy jednak od postępów w negocjacjach i chęci kompromisu, dotyczącego m.in. pomocy USA w modernizacji polskiej armii i deklaracji o strategicznym partnerstwie obu krajów.
"Wriemia Nowostiej" zauważa, że rząd Tuska stawia Amerykanom trudne warunki, a jego styczniowa wypowiedź, że "amerykańskich antyrakiet na polskim terytorium może nie być, wywołało zaniepokojenie w Polsce. Jednak jeszcze większe w USA".
Gazeta zauważa też, że na wizytę w Moskwie Tusk zdecydował się miesiąc przed planowaną wizytą w Waszyngtonie (10 marca ma spotkać się z prezydentem Bushem - red.).
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24