Rosjanie zostaną na Krymie 100 lat?

 
Czy Flota Czarnomorska będzie stacjonować na Krymie dłużej niż do 2017 roku?wikipedia.org

Rosyjska Flota Czarnomorska powinna stacjonować na Ukrainie przez kolejne sto lat - oświadczył we wtorek w Symferopolu na Krymie Siergiej Markow, deputowany Dumy Państwowej, izby niższej rosyjskiego parlamentu. Markow jest reprezentantem partii Jedna Rosja, którą kieruje premier Władimir Putin.

- Flota Czarnomorska powinna pozostać (na Krymie) na następne sto lat. Jest ona gwarantem bezpieczeństwa dla całego tego regionu - powiedział Markow na konferencji prasowej.

Flota Czarnomorska powinna pozostać (na Krymie) na następne sto lat. Jest ona gwarantem bezpieczeństwa dla całego tego regionu. Siergiej Markow

Gorszego od obecnego prezydenta może sobie wyobrazić tylko człowiek o bardzo bujnej fantazji. Zrobił on wszystko, co można, by pogorszyć stosunki rosyjsko-ukraińskie, i uczynił to wbrew woli narodu Ukrainy. Markow o Juszczence

Zdaniem Markowa marynarze Floty Czarnomorskiej gotowi są bronić nie tylko obywateli Rosji, ale i Ukraińców. - Oni (Ukraińcy) są dla nich swoi i zawsze będą ich bronić. Jeśli coś się stanie, jeśli w Morzu Czarnym zatonie ukraiński statek, Flota Czarnomorska pospieszy mu z pomocą jako pierwsza - podkreślił deputowany.

Kwestia upolityczniona

W ocenie Markowa kwestia stacjonowania rosyjskiej marynarki wojennej na Ukrainie jest zbyt upolityczniona. - Wykorzystuje się ją w celu pogorszenia relacji między Rosją a Ukrainą, dla wywoływania fali niedobrych wiadomości. Falę tę należy powstrzymać - powiedział.

Ukraińskie władze z prezydentem Wiktorem Juszczenką na czele twierdzą obecnie, że obowiązująca do maja 2017 umowa dwustronna o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej na Krymie nie zostanie przedłużona. Zdaniem Juszczenki, obecność tej formacji na Ukrainie jest "czynnikiem destabilizującym" sytuację w jego państwie.

Zmiana po wyborach?

Twarde stanowisko reprezentowane w tej sprawie przez ukraińskiego prezydenta może się zmienić w przyszłym roku, po zaplanowanych na 17 stycznia wyborach prezydenckich.

Choć Juszczenko będzie ubiegał się w nich o reelekcję, niskie poparcie społeczne nie daje mu na to większych szans. Walkę o najwyższe stanowisko w państwie stoczą więc w tych wyborach o wiele bardziej popularni od niego kandydaci: szef prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Wiktor Janukowycz i premier Julia Tymoszenko.

Oboje niejednokrotnie udowadniali, że są w stanie porozumieć się z Rosją o wiele szybciej i łatwiej od Juszczenki. Ze względu na swe prozachodnie dążenia urzędujący prezydent Ukrainy traktowany jest w Moskwie jako ukraiński wróg numer jeden.

We wtorek Markow to potwierdził. - Gorszego od obecnego prezydenta może sobie wyobrazić tylko człowiek o bardzo bujnej fantazji. Zrobił on wszystko, co można, by pogorszyć stosunki rosyjsko-ukraińskie, i uczynił to wbrew woli narodu Ukrainy - powiedział deputowany.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org