W stoczni w Sankt Petersburgu rozpoczęto składanie pierwszych sekcji kadłuba okrętu desantowego "Władywostok", czyli licencyjnego francuskiego Mistrala. Docelowo mają powstać cztery takie okręty, co bardzo niepokoi sąsiadów Rosji, bowiem Mistrale będą prezentować zupełnie nową jakość w rosyjskiej flocie i znacznie zwiększą jej możliwości ofensywne.
Składanie pierwszych elementów dennych sekcji "Władywostoka" rozpoczęło się w stoczni "Baltijski Zawod" obok Sankt Petersburga pierwszego października. Dokładnie o godzinie drugiej po południu dźwig umieścił część kila jednostki na pochylni, co tradycyjnie uznaje się za początek budowy okrętu.
Jak podkreśla zarząd stoczni, wszystko odbyło się zgodnie z planem i w założonym terminie. Cięcie elementów stalowych potrzebnych do budowania pierwszych sekcji kadłuba rozpoczęło się dokładnie dwa miesiące wcześniej.
"Długie ramię" Kremla
Tym samym efekt długich zabiegów i targów pomiędzy Rosją, Francją i szeregiem państw NATO, zaczyna się materializować. Formalnie kontrakt na budowę dwóch pierwszych rosyjskich Mistrali został podpisany latem 2011 roku.
Wcześniej jednak przez niemal dwa lata trwały negocjacje, które wywołały ostre rozdźwięki pomiędzy członkami NATO. Szereg krajów obawiał się, że sprzedanie przez Francję Rosji technologii budowy nowoczesnych dużych okrętów desantowych z dokiem i pokładem lotniczym, nadmiernie wzmocni flotę Kremla i zaszkodzi bezpieczeństwu wieli krajów Sojuszu. Najgłośniej protestowały między innymi kraje bałtyckie. Obawy wyrażała też Gruzja, Japonia, USA i Norwegia.
Obecnie rosyjska flota nie posiada żadnych porównywalnych jednostek. Większość rosyjskich okrętów desantowych jest mała, stara i może operować najwyżej na Bałtyku oraz Morzu Czarnym. Mistrale dadzą Rosji możliwość prowadzenia operacji desantowych daleko od własnych portów, znacząco wzmacniając potencjał tego kraju w prowadzeniu działań ekspedycyjnych. Cztery okręty będą "długim ramieniem" Kremla.
Rosyjskie Mistrale mają wypierać po około 21 tysięcy ton i liczyć dwieście metrów długości. Na swoich obszernych pokładach transportowych pomieszczą 70 różnych pojazdów, w tym kilkanaście czołgów. Na pokładzie będzie też miejsce na około 450 żołnierzy desantu. W hangarach okrętu pomieści się około 30 śmigłowców szturmowych Ka-25K Aligator i transportowych Ka-29. Ciężki sprzęt na brzeg będą wozić cztery barki desantowe, które stacjonują w specjalnym doku na rufie okrętu.
Francja wspiera Rosję
Budowa czterech Mistrali będzie wielkim wkładem Francji w rozwój rosyjskiego przemysłu stoczniowego, który po upadku ZSRR w znacznej mierze zatracił doświadczenie w budowie dużych jednostek nawodnych. - Ten kontrakt ma dla nas wielkie znacznie i nie chodzi o pieniądze. Najważniejsze jest to, że możemy pokazać władzom federalnym, iż nasza stocznia zachowała swój potencjał i spełniamy nawet najostrzejsze wymagania Francuzów - stwierdził Aleksander Woznieseński, dyrektor "Baltijskiego Zawoda".
Stocznia w Sankt Petersburgu zbuduje po 40 segmentów kadłubów dwóch pierwszych rosyjskich Mistrali, "Władywostoka" i "Sewastopola". Gotowe elementy, niczym wielkie klocki, zostaną połączone w jeden duży, który będzie stanowił większość rufowej części kadłubów okrętów i zostanie przetransportowany morzem do stoczni koncernu STX w Saint-Nazare. Tam Francuzi dołączą zbudowaną przez siebie resztę jednostek i wykończą je. Pierwszy okręt ma być gotowy do przekazania rosyjskiej flocie w 2015 roku.
Dwa kolejne Mistrale, na których budowę szczegółowego kontraktu jeszcze nie podpisano, ale są planowane, mają zostać zbudowane już w większej mierze w Rosji. Moskwa chce tym sposobem przeszczepić do swoich stoczni jak najwięcej francuskiej technologii budownictwa okrętowego.
Autor: mk//bgr / Źródło: barentsobserver.com, rusnavy.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy