Za zabójstwem Litwinienki stały rosyjskie władze - powiedział w BBC przedstawiciel brytyjskiego wywiadu. Rosjanie gwałtownie zaprzeczają.
Rosyjskie śledztwo "znacznie posunęło się naprzód i nie dostarczyło informacji wskazujących, aby jakiekolwiek służby bezpieczeństwa były zamieszane" w śmierć Litwinienki - powiedział, cytowany przez rosyjskie agencje, rzecznik Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Rosji Władimir Markin.
Brytyjczycy oskarżają
Jego oświadczenie to odpowiedź na wywiad, jaki udzielił stacji BBC2 wysoko postawiony funkcjonariusz brytyjskiego wywiadu. W poniedziałkowym programie "Newsnight" Brytyjczyk
Rosyjskie śledztwo "znacznie posunęło się naprzód i nie dostarczyło informacji wskazujących, aby jakiekolwiek służby bezpieczeństwa były zamieszane" w śmierć Litwinienki rosyjska Prokuratura Generalna
Następny był Bierezowski
Poinformował też, że w czerwcu ubiegłego roku udało im się zapobiec podobnemu zamachowi na życie miliardera Borysa Bierezowskiego. Niedoszłą egzekucję miał wykonać rosyjski agent pochodzenia czeczeńskiego, znany pod pseudonimem "A".
Nie chcieli ujawnić źródła
Jak informuje rozmówca programu "Newsnight", napastnik został deportowany do Rosji, a zdaniem Bierezowskiego, "A" nie został postawiony przed sądem w Anglii, ponieważ brytyjski wywiad nie chciał ujawniać źródła, z którego otrzymał ostrzeżenie przed agentem.
Otruty polonem
Aleksandr Litwinienko zmarł w listopadzie 2006 roku w Londynie. Został otruty radioaktywnym polonem 210. Ponieważ miał brytyjskie obywatelstwo, prokuratorzy z Wielkiej Brytanii domagali się od Moskwy wydania Andrieja Ługowoja, dawnego kolegi Litwinienki, którego chcieli postawić przed sądem za udział w otruciu agenta. Rosja nie zgodziła się jednak na jego ekstradycję.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters