Ale mimo to, większość deklaruje, że pójdzie głosować. Spada natomiast poparcie dla faworyta wyborów, Dmitrija Miedwiediewa.
Tylko 37 proc. Rosjan wierzy, że wybory prezydenckie będą uczciwe - wynika z sondażu niezależnego Centrum Analitycznego Jurija Lewady. Odsetek Rosjan uważających, że wybory nie będą uczciwe, wynosi 45 proc. 18 proc. nie ma zdania w tej sprawie. Mimo to, 76 proc. ankietowanych zamierza pójść do urn 2 marca, by wybrać następcę Władimira Putina.
Na pytanie, "od kogo lub czego zależy, kto zostanie następnym prezydentem Rosji", najwięcej (47 proc.) osób odpowiada, że od Putina. Tylko 16 proc. uważa, że zależy to "od samego kandydata, od jego działań i programu" oraz od "woli wyborców". 46 proc. respondentów jest przekonanych, że po wyborach prezydenckich Putin zostanie szefem rządu.
Chociaż wyniki sondażu nie są optymistyczne, aż 50 proc. młodych ludzi w wieku od 18 do 24 lat ma nadzieję, że życie po wyborach będzie lepsze.
Topnieje przewaga Miedwiediewa
Tym, który ma doprowadzić do poprawy sytuacji w kraju, ma być wyznaczony przez Władimira Putina Dmitrij Miedwiediew. Jak wynika z najnowszego sondażu, aktualny wicepremier Rosji cieszy się zaufaniem 63 procent wyborców.
Prawie miesiąc przed wyborami prezydenckimi Miedwiediew wygrywa aż o 50 punktów procentowych z pozostałymi trzema kandydatami.
Według sondażu, drugie miejsce zajmuje nacjonalista Władimir Żyrinowski, na którego chce głosować 13 proc. wyborców, a trzecie - lider komunistów Giennadij Ziuganow z 7 proc. głosów. Andriej Bogdanow z niewielkiej prokremlowskiej Demokratycznej Partii Rosji zebrałby 1 proc. głosów.
Mimo, że przewaga Miedwiediewa nadal jest ogromna, w porównaniu z poprzednimi sondażami znacznie spadła. Jeszcze 23 stycznia Miedwiediewa popierało 82 proc. ankietowanych, a 31 stycznia 71 proc.
Badanie przeprowadził ośrodek socjologiczny WCIOM 2-3 lutego w grupie 1.600 osób w 46 regionach Rosji. Margines błędu wynosił 3,4 procent.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA