"Wielka gazowa Trójka": Rosja, Iran i Katar przystąpiły do tworzenia kartelu, który - podobnie jak naftowy OPEC - będzie decydował o cenach gazu, w tym dla Europy. - Zapadły poważne decyzje - mówił irański minister ds. ropy Gholam Hossein Nozari. Już za kilka dni odbędzie się narada na szczeblu eksperckim w Dosze, stolicy Kataru.
- Na gazowy dyktat najbardziej narażona jest Europa - czytamy w komentarzu Andrzeja Kublika na łamach "Gazety Wyborczej". - Organizacja skupiająca Rosję, Algierię, Libię i Katar miałaby w garści połowę dostaw do Europy. Uzależnienie będzie rosło, bo Europa musi importować coraz więcej gazu.
Europejski ból głowy
Dla Europy kluczem jest Rosja, skąd pochodzi połowa importowanego gazu. Bez Iranu nie ma mowy o realizacji projektu Nabucco, torującego drogę dla gazu z Turcji do Austrii; Katar zaś to główny dostawca skroplonego gazu LNG - mówił "GW" prof. Stanisław Rychlicki z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i przewodniczący rady polskiego monopolisty gazowego PGNiG.
Sytuację dodatkowo podgrzewają napięte stosunki na linii Bruksela-Moskwa i rosnące obawy o coraz bardziej asertywną politykę Kremla na arenie międzynarodowej. Zresztą Rosja już niejednokrotnie wykorzystywała swoją pozycję dostawcy gazu do wywierania politycznego wpływu, szczególnie na Kijów i Mińsk. Jeszcze we wtorek Unia Europejska wyraziła sprzeciw wobec tworzenia jakiegokolwiek kartelu gazowego. - Komisja Europejska uważa, że dostawy energii powinny odbywać się na wolnym rynku - mówił rzecznik Ferran Tarradellas Espuny.
Nie ma mowy o drugim OPEC
Idea powołania gazowego kartelu na wzór Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), która kontroluje poziom światowych cen tego surowca, została formalnie zgłoszona przez Teheran w styczniu 2007 roku. Ale eksperci utrzymują, że nowa organizacja nie będzie miała równie silnej pozycji. - Zawsze będą obawy, że ci faceci zbiorą się i będą próbowali skopiować OPEC, ale oni wiedzą, że to jest nie do zrobienia - mówił Robert Ebel, starszy doradca w amerykańskim instytucie Center for Strategic and International Studies.
Wytłumaczenie jest proste. Gaz jest sprzedawany na bazie wieloletnich kontraktów negocjowanych między poszczególnymi krajami; ropa na giełdach. - Jeżeli chcesz kupić tankowiec ropy, możesz to zrobić po cenie dnia - mówił Ebel. - Kiedy chcesz zbudować gazociąg, musisz mieć dwie rzeczy: wystarczająco dużo gazu, by uzasadnić budowę gazociągu, który będzie działał przez kolejne 25 lat (...) i odbiorców, którzy zgodzą się kupować gaz w widełkach cenowych przez 25 lat.
Prezes rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller unikał słowa OPEC - czytamy w "GW". Mówił jedynie o uzgodnieniach "Wielkiej Trójki". - Konsolidujemy największe rezerwy gazu na świecie, ogólne strategiczne interesy i - co jest ważne - ogromny potencjał współpracy nad trzystronnym projektem - powiedział Miller.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", AP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 archiwum