Rosja się broni. Działania Zachodu "niedopuszczalne"

Aktualizacja:

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oskarżył Stany Zjednoczone i kraje europejskie o dążenie do wywierania wpływu na proces Michaiła Chodorkowskiego. Szef rosyjskiej dyplomacji nazwał takie próby "niedopuszczalnymi". Chodorkowski został w poniedziałek uznany za winnego w drugim procesie.

Rosyjski polityk odrzucił również jako bezpodstawne sugestie zachodnich urzędników, jakoby proces Chodorkowskiego był przykładem wybiórczego stosowania prawa.

Rosyjska sprawa

W związku z oświadczeniami w Waszyngtonie i w szeregu stolic Unii Europejskiej z powodu procesu Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa chcielibyśmy po raz kolejny podkreślić, że sprawa ta leży w kompetencjach systemu sądowniczego Rosji. Próby wywierania nacisku na sąd są nie do przyjęcia Rosyjskie MSZ

"W związku z oświadczeniami w Waszyngtonie i w szeregu stolic Unii Europejskiej z powodu procesu Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa chcielibyśmy po raz kolejny podkreślić, że sprawa ta leży w kompetencjach systemu sądowniczego Rosji. Próby wywierania nacisku na sąd są nie do przyjęcia" - napisano w oświadczeniu rosyjskiego MSZ.

Podkreślono, że w przypadku Chodorkowskiego i Lebiediewa chodzi o poważne zarzuty unikania płacenia podatków i prania pieniędzy pozyskanych na drodze przestępstwa. "W każdym kraju za podobne czyny grozi odpowiedzialność karna. W USA dostaje się za nie kary dożywotniego więzienia" - pisze rosyjskie MSZ.

Krytyka Rosji

Były szef koncernu naftowego Jukos Michaił Chodorkowski i jego partner biznesowy Płaton Lebiediew zostali uznani przez sąd w Moskwie za winnych przywłaszczenia 218 mln ton ropy naftowej i wyprania uzyskanych w ten sposób pieniędzy.

Wyrok ten został skrytykowany przez wiele państw. Biały Dom uznał, że "wybiórcze stosowanie prawa samo przez się narusza zasady państwa prawa w Rosji. W podobnym tonie wypowiedziała się amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, która powiedziała, że "wyrok na Michaiła Chodorkowskiego szkodzi reputacji Rosji w dziedzinie praw człowieka".

Sprawę skomentował również polski MSZ. - Przebieg tego procesu jest świadectwem tego, w jakim stanie jest praworządność w Rosji. To świadectwo w oczywisty sposób nie wygląda najlepiej - powiedział rzecznik resortu Marcin Bosacki.

Źródło: Reuters, rian.ru, PAP