Rosja pożąda Arktyki

Aktualizacja:
 
Arktyka - nowy cel RosjiTVN24

Z nowej narodowej dyrektywy wynika, że Rosja rości sobie prawa do Arktyki i nie zamierza oddać obszarów bogatych w złoża surowców mineralnych bez walki. Informację taką podał niemiecki "Der Spiegel", który dotarł do rosyjskich - otwarcie agresywnych - raportów.

Na Morzu Arktycznym znajduje się zapomniana baza wojskowa z czasów Zimnej Wojny - Nagurskaja. Nazwana została na cześć polskiego pilota polarnego, Jana Nagórskiego.

Stacja niedawno przestała być jednak miejscem, o którym wie zaledwie garstka ludzi na świecie. We wrześniu 2008 roku wróciła do swej dawnej świetności - odwiedził ją cały sztab polityków na czele z ministrem obrony Rosji Anatolijem Sierdiukowem.

Chcemy, aby 20 procent Rosyjskich rezerw ropy i gazu pochodziło z Arktyki. Siergiej Donskoj, zastępca rosyjskiego ministra ekologii i złóż naturalnych

Początek walki

Wtedy symbolicznie rozpoczął się nowy wyścig o podział wpływów na świecie. - Jeśli nie będziemy aktywni teraz, zostaniemy odepchnięci - powiedział Nikołaj Petruszew, dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa (dziedziczki KGB).

Cel jest jeden - zdobyć całą Arktykę do 2020 roku. Strategiczny dokument na ten temat ma zostać ujawniony w najbliższym czasie. Jednak wycieki, do jakich dotarł "Der Spiegel" nie pozostawiają wątpliwości. Rosja nie będzie szczędzić sił, aby osiągnąć swoje priorytety.

Przełamać lody

Do Rosji należy niemal jedna trzecia terytorium leżącego za kołem polarnym. Ale to za mało. Teraz bowiem, gdy wieczne lody zaczęły się topić, wydobywanie cennych surowców może stać się opłacalne. A obszary te należą do szczególnie bogatych. - Chcemy, aby 20 procent Rosyjskich rezerw ropy i gazu pochodziło z Arktyki - powiedział Siergiej Donskoj, zastępca rosyjskiego ministra ekologii i złóż naturalnych w podczas konferencji Tromso (Norwegia).

Dlatego też wszelkie plany Rosji spotykają się zawsze ze sprzeciwem krajów zachodu - nie o piękne widoki chodzi. Z własnymi inicjatywami nie kryją się ani Kanada, ani Dania czy Norwegia. Z kolei prezydent Bush jeszcze przed końcem kadencji otwarcie ogłosił, że USA także mają własną strategię.

 
Rosyjska flaga na dnie Oceanu Arktycznego (TVN24) 

Rosja gotowa

"Der Spiegel" twierdzi, że kontrolowane przez rosyjski rząd media już przygotowują obywateli do konfliktu. "Rossijskaja Gazeta" pisze m.in., że "spór o Arktykę będzie decydujący dla nowego podziału świata".

W 2007 roku Rosja pokazała swoim obywatelom i całemu światu, że przoduje w wyścigu o północ. Zatknięta flaga na dnie Oceanu miała być symbolem zwycięstwa. Świat nie wierzył własnym oczom. Ale protestował - w końcu nie było dowodu na to, że Arktyka jest połączona pod słonymi wodami z Rosją grzbietem Łomonsowa. Ale definitywne starcie jeszcze przed nami.

Źródło: Der Spiegel

Źródło zdjęcia głównego: TVN24