Rosja oskarża o "paranoiczną szpiegomanię"


W Wielkiej Brytanii doszło do wybuchu "paranoicznej szpiegomanii" - tak rosyjskie MSZ skomentowało aresztowanie przez Brytyjczyków 25-letniej Rosjanki Jekatieriny Zatuliwietier. Asystentka posła Izby Gmin jest podejrzewana o szpiegostwo.

Zatuliwietier została zatrzymana 2 grudnia. We wtorek zwolniono ją z aresztu za kaucją do czasu kolejnego przesłuchania wyznaczonego na luty roku 2011. Warunkiem zwolnienia było zobowiązanie się Rosjanki do nieopuszczania miejsca zamieszkania.

Teatr absurdu

Rosyjskie MSZ potwierdziło w środę, że Zatuliwietier została zwolniona za kaucją. Resort nazwał jednak całą sytuację "teatrem absurdu". Resort przypomniał, że pierwotnie twierdzono, iż obecność Rosjanki w Wielkiej Brytanii nie sprzyja bezpieczeństwo narodowemu tego kraju, później jednak zmieniono tę wersję.

"Mówi się nam, że zastrzeżenia wobec J. Zatuliwietier dotyczą jedynie naruszenia norm prawa imigracyjnego, jednak wciąż nie wiadomo, na czym miałoby to polegać" - pisze MSZ na swej stronie internetowej. Dodaje, że całą historię można by nazwać "burzą w szklance wody", gdyby nie towarzyszył temu wybuch "paranoicznej szpiegomanii" w chwili, gdy w stosunkach rosyjsko-brytyjskich "zajaśniało światełko".

Rosyjskie MSZ zapowiedziało, że w dalszym ciągu będzie służyć Zatuliwietier moralnym wsparciem i pomocą konsularną.

Źródło: PAP