Strona rosyjska oczekuje, że Polacy przekażą jej dokładne informacje o rozmowach telefonicznych i SMS-ach, które zostały wysłane z prezydenckiego Tu-154 tuż przed katastrofą. Rosjanie chcą też dostać od Polaków dokumenty dotyczące sprawy.
- Szczególnie oczekujemy na to, kiedy polscy koledzy przekażą nam materiały dotyczące rozmów telefonicznych i SMS-ów, które prowadzono i przekazywano z pokładu i na pokład samolotu Tu-154 w chwili katastrofy - oznajmił rzecznik Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Rosji Władimir Markin.
Rosyjscy śledczy oczekują także od strony polskiej rozszyfrowanych danych jednego z rejestratorów lotów, przekazanego wcześniej polskim specjalistom.
Markin dodał też, że w ramach pomocy prawnej rosyjscy śledczy wystąpili do strony polskiej o inne dokumenty i o przeprowadzenie czynności śledczych na terytorium Polski.
Nie wszystkie dowody w rekach Moskwy
Po katastrofie do Polski trafił jeden z rejstratorów parametrów lotu prezydenckiego Tu-154. Było to urządzenie skonstruowane w kraju, dlatego uzgodniono, że zostanie przebadane w Polsce.
Rosjanie nie mają dostępu do SMS-ów i rozmów, które przeprowadzili podczas lotu pasażerowie z swoimi rodzinami w kraju.
Źródło: PAP, lex.pl