Moskwa chce, by na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, która ma zająć się zestrzeleniem przez Rosjan gruzińskiego samolotu, była reprezentowana Abchazja. Zachód się nie zgadza.
RB ONZ zbiera się na wniosek Gruzji i ma rozpatrzyć skargę Tbilisi dotyczącą zestrzelenia przez Rosję jej bezzałogowego samolotu zwiadowczego. Do incydentu doszło 20 kwietnia nad Abchazją, której separatystyczne dążenia Moskwa wspiera.
Rosja zaprzecza zestrzeleniu, ale na nagraniu zarejestrowanym przez strąconą maszynę wyraźnie widać, że rakiety odpala Mig-29. Mimo to Witalij Czurkin, ambasador Rosji przy ONZ, odrzuca oskarżenia i zaprzecza, iż jego kraj ma jakiś związek z zestrzeleniem bezzałogowego samolotu.
Abchazów w Nowym Jorku nie będzie
Jej wersję mogliby potwierdzić Abchazi, ale ich przedstawiciele, jako że Abchazja nie jest członkiem ONZ, na zamknięte posiedzenie Rady Bezpieczeństwa w Nowym Jorku nie mają wstępu. - Wyrażamy niezadowolenie z faktu, że nie ma możliwości zaproszenia do dyskusji strony abchaskiej - powiedział Czurkin dziennikarzom w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. - Bez ich udziału nie można zapewnić obiektywności, pełnej, całościowej i poważnej - dodał.
Zdaniem rosyjskiego ambasadora, piątkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa będzie miało "jednostronny" charakter bez strony abchaskiej, która - jak przewiduje - zostanie zaproszona na następną sesję Rady, za dwa miesiące.
ONZ: To Rosjanie zestrzelili
We wtorek ONZ ustaliła, że to rosyjski myśliwiec zestrzelił bezzałogowy gruziński samolot zwiadowczy nad Abchazją. - Brak przekonujących odmiennych dowodów prowadzi do konkluzji, że samolot należał do rosyjskich sił powietrznych - czytamy w raporcie ONZ.
Źródło: PAP, lex.pl