Były gubernator Massachussets Mitt Romney wygrał prawybory republikanów w Iowa zaledwie 8 głosami. Jak minimalna to wygrana, świadczy fakt, że Romney i jego główny rywal Rick Santorum dostali po ok. 30 tys. głosów, czyli po 25 proc. Trzeci w wyścigu był Ron Paul z wynikiem 21 proc.
Pierwsze prawybory w Partii Republikańskiej (GOP) we wtorek w stanie Iowa nie wyłoniły wyraźnego zwycięzcy, ale przyniosły zdecydowaną porażkę rywalom uchodzącego za faworyta w wyścigu do nominacji prezydenckiej Mitta Romneya.
Skromne 25 proc. głosów, które w Iowa zdobył Romney, komentuje się jako potwierdzenie, że republikanie wciąż mają co do niego wątpliwości. Były gubernator Massachusetts uważany jest za zbyt umiarkowanego i nie cieszy się zaufaniem republikańskiej prawicy, która w prawyborach ma zwykle najwięcej do powiedzenia.
Jednak, jak uważają eksperci, zdecydowana porażka niemal wszystkich dotychczasowych kandydatów do zastąpienia Romneya wskazuje, że głosy przeciw niemu pozostają rozproszone. Według ekspertów, przeważy to ostatecznie szalę na jego korzyść.
Jednorazowy sukces Santoruma?
Santorum, który jeszcze niedawno w sondażach wlókł się w ogonie stawki kandydatów, zyskał sympatię szczególnie licznych w Iowa konserwatystów religijnych dzięki stanowczemu sprzeciwowi wobec aborcji i podkreślaniu tradycyjnych wartości. Jednak szanse Santoruma w prawyborach w kolejnych stanach są nikłe.
Komentatorzy uważają go za "niewybieralnego" w wyborach prezydenckich w razie, gdyby udało mu się uzyskać nominację.
Mocne trzecie miejsce Paula
21 proc. głosów w Iowa zdobył 76-letni kongresman Ron Paul, lider libertarianów i zwolennik wycofania wojsk amerykańskich z wszystkich zapalnych regionów na świecie.
To ostatnie stanowisko zyskuje mu entuzjastyczne poparcie mniejszości izolacjonistów w GOP, ale praktycznie uniemożliwia zdobycie nominacji w partii, gdzie dominuje przekonanie o konieczności twardej polityki wobec wrogów Ameryki.
Perry się wycofa?
Dopiero czwarte miejsce z 13 proc. głosów zajął były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich, który jeszcze miesiąc temu uchodził za najgroźniejszego konkurenta Romneya i prowadził w sondażach. Stał się on jednak ofiarą skutecznych ataków personalnych w spotach przedwyborczych, i to ze strony prominentnych polityków republikańskich, zwolenników Romneya.
Inny kandydat, którego poprzednio lansowano jako alternatywę dla Romneya, gubernator Teksasu Rick Perry, dostał tylko 10 proc. głosów, a ultrakonserwatywna kongresmanka i idolka Tea Party, Michele Bachmann - zaledwie 5 procent. Perry zapowiedział już, że rozważy, czy nie wycofać swojej kandydatury z kolejnych prawyborów.
Psychologiczne zwycięstwo
Prawybory w Iowa otwierają serię prawyborów i mają głównie znaczenie psychologiczne, bowiem ich zwycięzca zyskuje przewagę nad konkurentami oraz silniejszą pozycję dzięki skupionej na nim uwadze mediów i sponsorów.
W sześciomiesięcznym maratonie prawyborczym wyłonieni zostaną delegaci stanowi na ogólnokrajowe konwencje Demokratów i Republikanów, które ostatecznie mianują kandydatów w wyborach prezydenckich z ramienia obu ugrupowań.
Prawo walki o Biały Dom uzyskuje ten pretendent, który zgromadził po swej stronie najwięcej delegatów stanowych.
Źródło: PAP, BBC, Reuters