Rodzina dyrektora artystycznego baletu moskiewskiego teatru Bolszoj Siergieja Filina, którego oblano kwasem, postanowiła wynająć ochroniarzy, by go zapewnić mu bezpieczeństwo - poinformowały w czwartek rosyjskie media.
- Ochroniarz został przydzielony każdemu członkowi rodziny Siergieja Jurewicza Filina - powiedziała jego prawniczka Tatiana Stukałowa tabloidowi "Twoj Dien". - Nie są to policjanci, ale prywatni ochroniarze - dodała.
Na pytanie popularnego portalu internetowego "Lifenews" podkreśliła, że bliscy artysty od czasu napaści na niego nie otrzymywali gróźb.
W tym tygodniu policja prowadząca dochodzenie w sprawie napaści na Filina wskazała, że chce użyć wykrywacza kłamstw podczas zadawania świadkom pytań. Ale wszyscy odmówili poddania się badaniu, w tym tancerz Nikołaj Ciskaridze, który był w głośnym konflikcie z dyrekcją teatru Bolszoj - poinformowała w czwartek "Komsomolskaja Prawda".
Według dyrektora teatru Anatolija Iksanowa w ostatnich tygodniach Filin dostawał groźby, włamano się na jego konto e-mailowe, był bombardowany głuchymi telefonami, przebito mu opony w samochodzie. Koledzy Filina mówią o zaciętej rywalizacji za kulisami tego najbardziej prestiżowego teatru Rosji. Atak mógł być spowodowany rywalizacją na tle zawodowym - sugerowała dzień po incydencie rzeczniczka teatru Katierina Nowikowa, która jest przyjaciółką poszkodowanego.
Oblany kwasem
42-letni Filin, dawny tancerz, który w 2011 r. został szefem artystycznym baletu, został napadnięty 17 stycznia późnym wieczorem niedaleko swego domu; nieznany napastnik chlusnął mu kwasem w twarz i zbiegł. Filin trafił do szpitala z oparzeniami trzeciego stopnia, które objęły twarz i oczy. Według specjalistów powinien stopniowo odzyskać wzrok przynajmniej w jednym oku. W czwartek żona Filina powiedziała dziennikowi "Izwiestia", że może on już przeczytać cztery linijki tekstu.
Kilka dni temu 33-letnia rosyjska balerina teatru Bolszoj Swietłana Łunkina powiedziała tej gazecie, że przedłuża urlop, ponieważ boi się wrócić z Kanady do Rosji po napaści na Filina.
Łunkina twierdzi, że otrzymywała groźby w związku z konfliktem między jej mężem, który jest producentem filmowym, a jego partnerem biznesowym, związane z planowanym filmem o Matyldzie Krzesińskiej - rosyjskiej tancerce polskiego pochodzenia.
Krzesińska, primabalerina assoluta (najwyższy tytuł przysługujący niezwykłym tancerkom, przyznany zaledwie kilka razy w historii), była również sławna ze względu na romans z carem Mikołajem II przed jego ślubem z Alicją Heską.
Autor: abs//tka / Źródło: PAP