Nazwisko Fritzl zostało już zbrukane, twierdzą austriackie władze i rozważają przyznanie rodzinie kazirodcy z Amstetten nowej tożsamości - podała CNN. A BBC dotarła do mężczyzny, który wynajął pokój nad piwnicą, gdzie Joseph Fritzl więził córkę i troje z siódemki ich dzieci. Jak twierdzi, nie miał o niczym pojęcia.
Przedstawiciele austriackich władz poinformowali, że więzione pod ziemią dzieci, które przez lata nie oglądały światła dziennego, powoli przyzwyczajają się do promieni słonecznych. Zaprzeczyli także doniesieniom brytyjskiej prasy, jakoby niektóre dzieci nie potrafiły chodzić, ani mówić pełnymi zdaniami. W niedzielę doszło do pierwszego spotkania Elisabeth i jej dwóch synów – osiemnasto i pięcioletniego - przetrzymywanych razem z nią w piwnicy z trójką jej pozostałych dzieci oraz jej matką, które mieszkały w domu nad piwnicą.
- Byliśmy zaskoczeni jak gładko wszystko się potoczyło. Dzieci nie miały żadnego problemu z nawiązaniem kontaktu, również ich babcia i matka z łatwością ze sobą rozmawiały - przyznaje w rozmowie z CNN dyrektor kliniki doktor Berthold Kepplinger. Władze rozważają przyznanie rodzinie Fritzlów nowych tożsamości, bo "nazwisko Fritzl zostało już zbrukane".
Wynajmował pokoje nad piwnicą, gdzie więził córkę
Przez 12 lat mieszkał nad piwnicą, w której Josef Fritzl gwałcił swoją córkę. Do Alfreda Dubanovsky'ego, który wynajmował mieszkanie u aresztowanego niedawno Austriaka dotarli dziennikarze BBC. Choć tak długo mieszkał w domu Fritzla, zapewnia, że nigdy nie zorientował się, jaki rozgrywa się tam dramat.
- Słyszałem głosy dobiegające z piwnicy, ale nie wiedziałem, że Fritzl trzyma w niej córkę - opowiada Dubanovsky. Mężczyzna dodaje, że Fritzl wynajmował pokoje także innym osobom. - Mieliśmy zakaz schodzenia do piwnicy pod groźbą wyrzucenia - tłumaczy. Mało domyślny lokator nie zwrócił też wtedy uwagi na fakt, że Fritzl zanosił do piwnicy jedzenie. -Często zostawał na dole na noc. Nie pozwalał Rosi (jego żonie) zanosić mu kawy - powiedział.
Dubanovsky przyznaje jednak, że widział kiedyś mężczyznę schodzącego do piwnicy. Mówi, że gospodarz przedstawił mu wchodzącego do piwnicy mężczyznę jako hydraulika.
Groził córce zagazowaniem
Jozef Fritzl, który przez 24 lata przetrzymywał swoją córkę w piwnicy i gwałcił ją, groził jej zagazowaniem. 73-latek zeznał, że gaz mógł zostać wpuszczony do pomieszczenia, w którym znajdowało się więzienie Elizabeth i trójka jej dzieci.
Austriaccy śledczy i technicy właśnie sprawdzają, czy groźby Austriaka mają pokrycie w rzeczywistości. Starają się też odkryć, czy możliwe było otworzenie drzwi od wewnątrz - bo taką informację również przekazał policji Fritlz.
Trwa też śledztwo w sprawie innych zbrodni, w które mógł być zamieszany Austriak. Chodzi o gwałt z lat 60. i morderstwo w latach 80.
Makabra w spokojnym miasteczku
29 sierpnia 1984 r. elektryk Josef Fritzl zgłosił zaginięcie swojej 18-letniej córki. W rzeczywistości zamknął ją w piwnicy swego domu w Amstetten w Dolnej Austrii. Według zeznań Elizabeth, ojciec zwabił ją do piwnicy, oszołomił narkotykami i zakuł w kajdanki. Od tego czasu nie pozwolił jej wyjść i regularnie wykorzystywał ją seksualnie. Z tego kazirodczego, opartego na przemocy związku urodziło się siedmioro dzieci.
Cała sprawa wyszła na jaw, gdy dziadkowie przywieźli 19-letnią Kerstin, jedną z trójki przetrzymywanych dzieci, do lekarza. Twierdzili, że to ich córka zostawiła u nich wyczerpaną nastolatkę. Wyjaśnienia pary wydały się lekarzom podejrzane. Powiadomiona o sprawie policja zdecydowała się przeszukać ich dom.
Kerstin jest utrzymywana w stanie sztucznej śpiączki i przebywa w klinice w Amstetten. Dziewczyna cierpi na poważną niewydolność nerek. Choroba nasiliła się, gdyż wcześniej nie była w ogóle leczona. - Nie spodziewamy się, by w ciągu najbliższych dni doszło do jakiegoś przełomu. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by jej pomóc. Mamy nadzieję, że za kilka tygodni jej stan się polepszy - powiedział CNN doktor Albert Reiter.
Źródło: CNN, BBC, IAR