Jest znacznie przystojniejszy, niż C3PO z Gwiezdnych Wojen, i ma krótszą nazwę, niż R2D2, towarzysz tego pierwszego. R2, czyli robot tworzony przez NASA i General Motors niebawem ruszy na podbój kosmosu.
Nie tak dawno temu i we wcale nie odległej galaktyce, powstał plan budowy robota, który mógłby zastąpić kosmonautów w niebezpiecznych misjach.
Naszym dzisiejszym wyzwaniem jest zbudowanie maszyn, które mogą pomóc w eksploracji kosmosu. Mike Coats, Johnson's center
Idea ta powstaje, choć na razie konstruktorzy skupiają się głównie na robocie asystującym.
Nie tylko dla NASA
W laboratoriach Oceaneering Space Systems w Houston (USA) trwają prace nad Robonautem 2 (R2). Skąd ta dwójka? Otóż jest to kolejna już wersja, szybsza, dokładniejsza i znacznie bardziej zaawansowana technologicznie.
R2 używa więc zręcznych palców (ma ich 5), by móc pomagać w pracach w przestrzeni. Ma też inteligentne sensory, które interpretują otaczający świat.
- Ultranowoczesne technologie związane z budowa robotów dają wielkie nadzieje, nie tylko dla NASA, ale i dla zwykłych ludzi - powiedział Doug Cooke, z Exploration Systems Mission Directorate w kwaterze głównej NASA w Waszyngtonie. - Jestem bardzo podekscytowany nowymi możliwościami w eksploracji kosmosu tak przez ludzi, jak przez roboty - dodał.
Możliwość wykorzystania efektów prac nad R2 na Ziemi widzą też szefowie GM. - Dla naszej firmy oznacza to bezpieczniejsze samochody i elektrownie - mówi Alan Taub, odpowiedzialny za nowe technologie w firmie General Motors, współtworzącej robota.
Należy liczyć więc na serię ważnych innowacji. Tak, jak było przy stworzeniu satelitarnego systemu nawigacji przez NASA i GM, pierwotnie na potrzeby misji Apollo.
Żegnaj, Constellation
Fakt, że NASA inwestuje w robotykę, jest oznaką nowej strategii rządu USA i agencji. Dzięki masowemu wykorzystaniu "inteligentnych" maszyn, możliwe będzie bowiem ograniczenie kosztów i sytuacji niebezpiecznych z udziałem ludzkiej załogi.
Niedawno prezydent USA ogłosił, że NASA nie będzie kontynuować programu Constellation, który miał wysłać człowieka m.in. ponownie na Księżyc. Przeznaczono jednak miliardy dolarów na rozwój prywatnych lotów kosmicznych i robotykę. Pozostaje więc mieć nadzieje, że po próbnych lotach maszyn, kiedyś człowiek ponownie stanie na ciele niebieskim innym, niż Błękitna Planeta. Z R(n) u boku.
Źródło: nasa.gov, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA