W kolejnej odsłonie walk w pakistańskim Południowym Waziristanie zginęło siedmiu żołnierzy. Polegli, broniąc przygranicznego fortu przed 200 muzułmańskimi rebeliantami. 15 żołnierzy uciekło, a 20 uważa się za zaginionych.
- Około 200 szubrawców zaatakowało z różnych stron. Po mniej więcej godzinie zdołali zrobić wyłom w jednej ze ścian fortu - relacjonował kilkudziesięciominutową bitwę rzecznik armii Athar Abbas. Źródła wojskowe twierdzą, że napastnicy, którzy zaatakowali położony przy granicy z Afganistanem fort byli powiązani z talibami i Al-Kaidą.
Armia podała, że zginęło 40 napastników, ale mimo artyleryjskiego ostrzału, fort nadal znajduje się w ich rękach.
Rebelianci i al-Kaida
Rząd w Islamabadzie od kilku lat intensywnie walczy z muzułmańskimi rebeliantami atakującymi wojsko w Południowym Waziristanie. Od rozpoczęcia wojny afgańskiej w 2001 r. przedstawiciele miejscowych plemion, inspirowani przez fundamentalistycznych duchownych, chcą oderwania się od Pakistanu i stworzenia niezależnego państwa wyznaniowego.
Pakistański rząd oskarża również miejscowe plemiona o udzielanie gościny terrorystom z al-Kaidy, takich jak Baitullah Mehsud, którego śledczy oskarżyli o zorganizowanie zamachu na Benazir Bhutto.
Źródło: Reuters, PAP, TVN24