Kilkadziesiąt osób zostało rannych w gwałtownych starciach między izraelską policją i Palestyńczykami we wschodniej Jerozolimie.
Początkowo do starć z palestyńskimi manifestantami skandującymi hasła islamskie doszło na Wzgórzu Świątynnym, w świętym miejscu islamu, po piątkowej modlitwie w meczecie.
Potem zamieszki przeniosły się na uliczki dzielnicy muzułmańskiej starego miasta. Informowano także o sporadycznych starciach we wschodniej, zamieszkanej głównie przez muzułmanów, części Jerozolimy.
Abbas potępia przemoc
Do szpitali trafiło pięciu policjantów, a kilkunastu opatrzono na miejscu. Około 30 manifestantów palestyńskich odniosło lekkie obrażenia. Niektórzy zostali trafieni pociskami kauczukowymi, inni ucierpieli z powodu użycia gazów łzawiących.
Rzecznik władz palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa, Abu Rudeina potępił "eskalację przemocy izraelskiej w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu Jordanu, mającą na celu sabotowanie amerykańskich wysiłków pokojowych".
Źródło: PAP