Co najmniej 260 ludzi zostało rannych w obozie Aszraf w Iraku, gdy armia tego kraju siłą przejęła kontrolę nad obozem Mudżahedinów Ludowych - irańskiej grupy opozycyjnej na uchodźstwie. Mudżahedini twierdzą, że jest też czterech zabitych. Ale policja iracka dementuje tę informację.
Jej przedstawiciel powiedział, że w starciach rannych zostało 200 członków Mudżahedinów oraz 60 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, w tym 20 ciężko. Zatrzymano ok. 50 mieszkańców obozu.
Inne dane podał rzecznik Mudżahedinów. Jego zdaniem, zabitych zostało czterech mieszkańcach obozu, 300 rannych i 29 zatrzymanych.
- Po fiasku rokowań z Mudżahedinami, dotyczących pokojowego wejścia do obozu, armia iracka weszła siłą do obozu Aszraf i kontroluje go od wewnątrz, a także wejścia do niego - opisało inwazję na obóz źródło w irackiej armii, cytowane przez agencję AFP.
Według rzecznika armii w prowincji Dijala siły irackie weszły do obozu na rozkaz rządu premiera Nuriego al-Malikiego.
Apelują o interwencję
Po inwazji na obóz Mudżahedini zaapelowali do ONZ i organizacji praw człowieka o interwencję. Ogłosili też, że uważają siły USA są odpowiedzialne za ochronę mieszkańców Aszraf.
Mudżahedini Ludowi zainstalowali się w Iraku w 1986 roku. Przed obaleniem Saddama Husajna dokonywali wielokrotnie zabójczych wypadów do Iranu, kraju, z którym Saddam prowadził w latach 1980-88 wojnę.
Po inwazji USA na Irak kilka tysięcy bojowników tej grupy zostało rozbrojonych przez Amerykanów i osadzonych w obozie wojskowym w Aszraf. Otrzymali status grupy pod amerykańską ochroną.
Organizacja powstała w 1965 r. do walki z reżimem szacha w Iranie. Po rewolucji 1979 roku Mudżahedini wystąpili przeciwko Republice Islamskiej. Władze w Teheranie oskarżają ich o zdradę, ponieważ w latach 80., w czasie wojny iracko-irańskiej, uważani byli za sprzymierzeńców Saddama Husajna. W 2002 r. to właśnie oni ujawnili dane na temat tajnego programu atomowego realizowanego przez Iran.
W styczniu tego roku UE zadecydowała o usunięciu Mudżahedinów Ludowych z listy grup terrorystycznych. USA i Kanada uznają ich za taką grupę.
Źródło: PAP