Chmura wulkanicznego pyłu z chilijskiego wulkanu Puyehue przeleciała nad Atlantykiem, Oceanem Indyjskim i dotarła nad Australię oraz Nową Zelandię. Miejscowe linie lotnicze odwołują dziesiątki lotów.
Najbardziej dotknięte są linie Qantas, które odwołały wszystkie loty z Melbourne i Auckland, łącznie 56. Zrezygnowano też z części lotów na Tasmanię i na południową wyspę Nowej Zelandii. W całości linia odwołała 78 planowanych przelotów. - Naszym zdaniem jest zbyt niebezpiecznie - powiedziała rzecznik linii.
Drugi istotny przewoźnik na tym obszarze, Air New Zealand, zdecydowało się nie rezygnować z lotów. Zmieniono jednak ich trasy i samoloty przemieszczają się na niższych pułapach, tak aby unikać pyłu.
Chmura pyłu z Chile doleciała nad Antypody wraz z wiatrami w wyższych partiach atmosfery. Utrzymuje się na wysokości od około siedmiu do 12 kilometrów. Erupcja wulkan Puyehue jest bardzo silna i jak mówi Steve Sherburn, wulkanolog z New Zealand's Institute of Geological and Nuclear Sciences, może jeszcze długo wyrzucać pył do atmosfery. - Jeśli nic się nie zmieni, to może na nas wpływać przez dłuższy czas - mówi Sherburn.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia