Putin zgadza się być premierem


Prezydent Rosji Władimir Putin poinformował dziś, że zgodzi się piastować stanowisko premiera po tym, gdy na jego następcę zostanie wybrany Dimitrij Miedwiediew. Zastrzegł, że nie będzie zabiegał o dodatkową władzę.

- Jeśli obywatele Rosji wyrażą swoje poparcie dla Dimitrija Miedwiediewa i wybiorą go na stanowisko prezydenta, będę gotowy stanąć na czele rządu - powiedział na kongresie prokremlowskiej Jednej Rosji. Wszystko wskazuje na to, że tak się właśnie stanie, bo Dimitrij Miedwiediew w ostatnich sondażach przedwyborczych zdobył 35 procent poparcia, jego najgroźniejszy rywal wicepremier Siergiej Iwanow zaledwie 21.

Putin zastrzegł, ze nie będzie nowego podziału władzy i obowiązków między premierem i prezydentem. Prezydent zaproponował też podniesienie od 1 lutego płac w sektorze publicznym o 14 procent oraz w wojsku o 18 procent. Wzrost płac, dwukrotny w stosunku do poprzednio planowanego, miałby wejść w życie na miesiąc przed wyborami prezydenckimi.

Podczas tego samego zjazdu działacze Jednej Rosji wybrali Miedwiediewa na swojego kandydata w zaplanowanych na marzec wyborach prezydenckich.

Przyszłość Putina

W Rosji od dłuższego czasu mówiło się, że nawet po odejściu z Kremla, Putin zostanie w wielkiej polityce i będzie kierował państwem. Wydarzenia ostatnich dni zdają się to potwierdzać.

Najpierw cieszący się ogromnym poparciem Putin namaścił na swojego następcę wicepremiera Dimitrija Miedwiediewa. Ten natychmiast, w specjalnym orędziu do narodu odwdzięczył mu się prosząc, by został premierem. Dzisiejsza deklaracja nie pozostawia wątpliwości, że Putin będzie się liczył nawet po marcowych wyborach prezydenckich i wyprowadzce z Kremla. Prezydent nie może, zgodnie z konstytucją, po raz trzeci pełnić swojego urzędu.

Źródło: PAP, Reuters, IAR, TVN24