Putin: bitwa o Stalingrad pokazała nieugięty charakter Rosjan


Obrońcy Stalingradu pozostawili nam wielką spuściznę: miłość do ojczyzny, gotowość bronienia jej interesów i niepodległości oraz wytrwałość w obliczu wszelkich prób - oświadczył w piątek prezydent Władimir Putin podczas uroczystości w Wołgogradzie z okazji 75. rocznicy zwycięstwa w tej bitwie.

W przemówieniu na uroczystym koncercie w filharmonii w Wołgogradzie, noszącym w czasie II wojny światowej nazwę Stalingrad, Putin mówił o oporze, jaki pod Stalingradem armia radziecka stawiła niemieckiej ofensywie.

- Jedność oporu, gotowość do poświęcenia samych siebie, siła duchowa były zaiste niezwyciężone, niepojęte, niezrozumiałe i straszne dla wroga - powiedział. W trakcie tej bitwy - mówił Putin - "przejawił się w najpełniejszej mierze nieugięty charakter naszego narodu". Obrońcy Stalingradu "pozostawili nam wielką spuściznę: miłość do ojczyzny, gotowość bronienia jej interesów i niepodległości oraz wytrwałość w obliczu wszelkich prób" - oświadczył. Rosyjski prezydent wziął udział w rocznicowych obchodach w Wołgogradzie podobnie jak w 2013 roku, gdy przypadała 70. rocznica bitwy. W tym roku uroczystości związane z 75. rocznicą odbywają się w wielu miastach Rosji w sobotę. Media zapowiadały, że Putin w okresie przed marcowymi wyborami prezydenckimi może z tej okazji spotkać się z wyborcami na wiecu w Moskwie.

Około 200 gości

Podczas piątkowej wizyty w Wołgogradzie Putin odwiedził zespół memorialny na Kurhanie Mamaja.

W czasie bitwy stalingradzkiej wzgórze 102, znane dzisiaj jako Kurhan Mamaja, było kluczowym punktem strategicznym - można było z niego kontrolować cały odcinek Wołgi w obrębie miasta.

Wielokrotnie przechodziło na przemian w ręce Wehrmachtu i Armii Czerwonej. Po zakończeniu bitwy we wnętrzu kopca złożono ciała ponad 34 tysiące poległych w jego okolicach radzieckich żołnierzy. Według mediów rosyjskich w rocznicowych obchodach w Wołgogradzie uczestniczyło łącznie około 200 gości z krajów europejskich i poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Przy okazji rocznicy lider komunistów Giennadij Ziuganow oświadczył, że Wołgograd powinien wrócić do poprzedniej nazwy - Stalingrad. Z podobną propozycją wystąpił lider populistyczno-nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski.

- Miastu trzeba przywrócić albo historyczną nazwę Carycyn, albo dać mu tę nazwę, pod jaką zapisało się w historii świata, czyli Stalingrad. Nie należy oczywiście wiązać przywrócenia nazwy z samym Stalinem - oznajmił Żyrinowski.

Ogromne straty po obu stronach

Bitwa o Stalingrad toczyła się od 23 sierpnia 1942 roku do 2 lutego 1943 roku. Celem Niemców było zdobycie miasta, ważnego ze względu na plany zajęcia Kubania i Kaukazu. To z kolei miało odciąć wojska radzieckie od kaspijskiej ropy. W niektórych fazach bitwy po obu stronach brało w niej udział około 2 milionów, prawie 2 tysiące czołgów, ponad 2 tysiące samolotów i 28 tysięcy dział.

Bitwa stalingradzka zakończyła się klęską Niemców i olbrzymimi stratami po obu stronach. Historycy uważają załamanie się niemieckiej ofensywy pod Stalingradem za przełomowe wydarzenie w II wojnie światowej, gdyż po tej klęsce wojska hitlerowskie bezpowrotnie straciły strategiczną inicjatywę. Wołgograd, milionowe miasto nad Wołgą, nosi obecną nazwę od 1961 roku. W latach 1925-1961 nazywano je Stalingradem, a wcześniej - w carskiej Rosji i na początku rządów bolszewickich - Carycynem.

Autor: kg / Źródło: PAP