Konflikt pomiędzy Ekwadorem i Kolumbią zakończony - deklarują przywódcy obu krajów. Obaj prezydenci, Rafael Correa i Alvaro Uribe symbolicznym uściskiem ręki przypieczętowali w piątek porozumienie pokojowe.
- Niniejszym sprawa, która wyrządziła tyle szkód uznana jest za zamkniętą - powiedział ekwadorski prezydent, Rafael Correa. Kończący szczyt Grupy z Rio uścisk był transmitowany przez większość południowoamerykańskich telewizji.
Członkowie grupy, która stanowi regionalne forum współpracy i konsultacji szukali rozwiązania konfliktu między dwoma krajami. W rozmowach, które toczyły się na Dominikanie, uczestniczyli również przedstawiciele Stanów Zjednoczonych. Zaraz po zakończeniu spotkania, stosunki dyplomatyczne z Kolumbią przywróciła Nikaragua, która zerwała je właśnie w związku z konfliktem.
Niespokojne pogranicze Przyczyną konfliktu była akcja wojskowa Kolumbii na terenie Ekwadoru. Kolumbijskie jednostki weszły na teren sąsiedniego państwa, tropiąc grupę partyzantów, którzy się na nim schronili. Kolumbijskie wojska zaatakowały Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC), najstarszą i największą partyzantką w Ameryce Łacińskiej. Istnieją one od ponad 50 lat zdobywając środki na działania terrorystyczne uczestnicząc w handlu narkotykami i dokonując porwań dla okupu
Ostre reakcje prezydenta Ekwadoru Rafaela Correi i prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza, który w połowie tygodnia wysłał czołgi i kilka tysięcy żołnierzy na granicę z Kolumbią, spowodowały nie notowane od lat napięcie w tym rejonie kontynentu południowoamerykańskiego.
Źródło: Reuters, TVN24