Przed jednym ze sklepów w Madrycie ustawił się tłumek osób w... samej bieliźnie. Roznegliżowanych ludzi przyciągnęła do niezwykła promocja - pierwszym stu golasom obiecano darmowe ubrania.
Łowcom okazji nic nie mogło stanąć na przeszkodzie - ani dość kiepska pogoda, ani ciekawskie spojrzenia przechodniów. Przed sklepem Desigual w hiszpańskiej stolicy zebrała się spora grupa osób. Jednak tylko stu szczęśliwców mogło skorzystać z promocji opatrzonej hasłem "Przyjdź rozebrany i wyjdź ubrany".
Po ubrania i nowe znajomości
Zainteresowani zaczęli gromadzić się przed sklepem już dzień wcześniej. Jak się okazało, zgromadziła się międzynarodowa ekipa. Jenny i Lisa przyjechały z Nowej Zelandii przyjechały na miejsce przed północą. Obie stwierdziły, że była to świetna okazja na zawarcie nowych znajomości. - Jestem tutaj wraz z przyjaciółką od ok. 23 - powiedziała Jenny. - Spotkaliśmy nowych przyjaciół - wtrąciła Lisa.
"Numerem jeden" okazała się Erica z Brazylii, która czekała przed Desigual już od godz. 15 dnia poprzedniego. - Mam numer jeden i otrzymałam płaszcz oraz spodnie - chwaliła się przed kamerą.
Źródło: Reuters