Niemieccy socjaldemokraci oświadczyli oficjalnie: Gesine Schwan to nasza kandydatka na prezydenta. Decyzja SPD spotkała się z ostrą krytyką przedstawicieli koalicyjnej chadecji i Związku Wypędzonych, którzy w osobie koordynatorki ds. współpracy z Polską widzą rzeczniczkę naszych, a nie ich interesów.
- Nominowanie przez SPD Gesine Schwan jako kandydatki na prezydenta jest policzkiem dla interesów niemieckich wypędzonych i późnych przesiedleńców - oświadczył deputowany CDU Jochen-Konrad Fromme.
Partie CDU/CSU oczekiwały, iż socjaldemokraci poprą ponowny wybór prezydenta Horsta Koehlera, dlatego wskazanie Schwan wywołało kryzys w wielkiej koalicji.
-Choć CDU/CSU i SPD uzgodniły w umowie koalicyjnej, że w Berlinie powstanie Widoczny Znak - placówka upamiętniająca los przymusowo wysiedlonych - Gesine Schwan ustawicznie wypowiadała się przeciwko utworzeniu "Centrum przeciwko Wypędzeniom" w Berlinie, i to w chwili, gdy rozmowy z Polską na ten temat były w najtrudniejszej fazie - denerwuje się Fromme i kontynuuje: - Jej zachowanie i wypowiedzi były bardzo niekorzystne i kontrproduktywne dla sprawy wypędzonych. Często powstawało wrażenie, że kieruje się ona osobistymi uprzedzeniami, nie podchodząc do tematu w rzeczowy sposób. Usiłowała wręcz posłużyć się Polską przeciwko zamiarowi koalicji.
Drugie podejście
Gesine Schwan była już kandydatką na prezydenta Niemiec. W 2004 roku przegrała głosowanie w Zgromadzeniu Federalnym Niemiec, a prezydentem został, urodzony w Skierbieszowie, Horst Hoheler. Jego kadencja kończy się w 2009 roku.
Kandydatka na prezydenta Niemiec pochodzi z rodziny, która często angażowała się w sprawy społeczne. W czasach nazizmu rodzice Schwan działała w ruchu oporu. W ostatnim roku drugiej wojny światowej jej rodzina ukrywała żydowską dziewczynkę.
Sześćdziesięciopięcioletnia Schwan jest rektorem Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Dobrze mówi po polsku.
Źródło: Wikipedia.pl, PAP