Samoloty zwiadowcze USA nieustannie krążą nad Libią, wykonując zdjęcia potencjalnych celów i zniszczeń po nalotach. Wojsko udostępniło kilka ujęć, obrazujących skutki bombardowań.
Na pierwszym zdjęciu widać skutki nalotu na duży skład amunicji w nieujawnionym miejscu. Przed atakiem wyraźnie widać zarysy bunkrów i prowadzących do nich dróg. Po nalocie teren jest praktycznie zniwelowany, a po bunkrach pozostały tylko ślady w postaci czarnej od płomieni ziemi.
Nie wiadomo kto i jakimi samolotami dokonał ataku na skład. Prawdopodobne były to bombowce B-1 lub B-2, które są w stanie w jednym nalocie zrzucić dziesiątki sterowanych przez GPS bomb JDAM, przystosowanych do niszczenia umocnionych budynków. Wiadomo, iż pod koniec marca B-1 dokonały nalotu, startując z bazy w USA, podczas którego zrzuciły 100 precyzyjnie sterowanych bomb.
Kolejne zdjęcie ukazuje zniszczenia na lotnisku Ghardabiya pod Syrtą w centrum Libii. Ujęcie zostało wykonane na potrzeby US Navy, która szacowała skutki ataku przy użyciu rakiet Tomahawk w pierwszej fazie operacji. Na zdjęciu widać szereg zniszczonych schronohangarów dla maszyn wojskowych.
Ostatnie zdjęcie pokazuje płonący odrzutowiec Galeb, zniszczony na lotnisku pod Misratą. Nie wiadomo, czy jest to zdjęcie samolotu zniszczonego przez francuskiego Rafale w marcu. Zbombardowana libijska maszyna była pierwszą i jedyną do tej pory, która złamała zakaz lotów nad krajem. Kilkanaście metrów od płonącego Galeba stoi szereg innych samolotów (prawdopodobnie również szkolnych Galebów) i śmigłowców.
Źródło: Defense Tech
Źródło zdjęcia głównego: USAF