Próbował ratować syna, zaatakował go drugi aligator. Odtajnili maile


Dwuletniego chłopca, którego kilka tygodni temu do wody wciągnął aligator, próbował ratować ojciec. Został jednak zaatakowany przez drugiego osobnika - okazało się po odtajnieniu maili. Wcześniej mówiło się o ataku jednego zwierzęcia.

Do wypadku doszło 16 czerwca w parku rozrywki Disney World na Florydzie.

Matt Graves próbował uratować swojego dwuletniego synka porwanego przez aligatora - wynika z maila wysłanego do przełożonych przez dowódcę strażaków biorących udział w akcji Toma Wellonsa. Treść wiadomości została ujawniona na prośbę dziennika "Orlando Sentinel".

W mailu Wellonson pisze o swoim spotkaniu z ojcem chłopca.

Graves powiedział strażakom, że próbował uratować syna ze szczęk aligatora, ale został zaatakowany przez drugiego osobnika. Kapitan Wellons w mailu napisał, że Greves nie chciał opuścić obszaru poszukiwań dwuletniego Lane'a, choć sam wymagał pomocy lekarzy. Powinien był przyjąć antybiotyk i zostać opatrzony po ataku aligatora.

Kpt Wellons pisze w wiadomości, że w końcu przekonał zrozpaczonego ojca, że on sam potrzebuje pomocy, obiecując, że będzie mógł wrócić później i pomóc w poszukiwaniach.

Ciało chłopca znaleziono później w bliskiej odległości od miejsca ataku. Sekcja zwłok wykazała, że dwulatek zmarł na skutek utonięcia i odniesionych obrażeń.Wellons pisze, że Graves i jego żona byli zszokowani tym, co się stało. "Ta urocza para nalegała, bym pokazał im zdjęcia ich wesołego synka. Mama mówiła o nim "wesoły synek" - napisał w mailu.Zmiany w Disney WorldW czasie trwającej około 16 godzin akcji poszukiwawczej służby zabiły pięć aligatorów. Poinformowały, że są "pewne", że aligator, który zaatakował Lane'a został złapany i zabity.Zaraz po ataku Walt Disney World zamknął wszystkie plaże, potem nad wodą pojawiły się tablice ostrzegawcze, informujące o aligatorach i wężach na plaży. Wcześniej znajdowały się tam jedynie tablice zakazujące kąpieli.W Disney World wprowadzono także ograniczenia w połowie ryb, a plaże hotelowe są ochraniane. W nocy nie można z nich korzystać.

Autor: pk/ja / Źródło: Sky News, Orlando Sentinel