Prezydent zamknął opozycyjnych blogerów


Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew kazał aresztować dwóch opozycyjnych blogerów pod zarzutami "chuligaństwa". Szef delegacji UE odwiedzającej Azerbejdżan sprzeciwił się ich zatrzymaniu. Sprawę nagłośnili obrońcy praw człowieka, według których Alijew nie pierwszy raz fabrykuje zarzuty kryminalne.

- Poinformowałem prezydenta Ilhama Alijewa o naszym zaniepokojeniu z powodu aresztowania młodych aktywistów - powiedział dziennikarzom Carl Bildt, szef unijnej delegacji, minister spraw zagranicznych Szwecji, wyjeżdżając z Baku.

Dodał, że ambasadorowie z 27 krajów członkowskich UE przedstawili władzom oświadczenie "wyrażające ich zaniepokojenie z powodu kondycji praw człowieka i wolności w Azerbejdżanie".

Zatrzymani w kafejce

Adnan Hadżizade, wideobloger i członek opozycyjnego ruchu "OL!", został zatrzymany wraz z innym aktywistą Eminem Millim w kafejce w Baku 8 lipca pod zarzutem chuligaństwa. Ich obrońcy mówią, że zostali pobici przez dwóch mężczyzn.

Zdaniem obrońców praw człowieka zarzuty zostały sfabrykowane, aby ukarać ich za krytykowanie rządu. - To nie pierwszy przypadek, kiedy władze Azerbejdżanu wykorzystały zarzuty kryminalne, aby uciszyć pokojowe głosy opozycji - poinformowało w piątkowym oświadczeniu Amnesty International.

"Coraz gorzej" w Azerbejdżanie

Władze w Baku, które odrzucają krytykę, aresztowały blogerów na dwa miesiące. Jeśli zostaną skazani grozi im kara więzienia.

Opozycyjni politycy i dziennikarze twierdzą, że rząd Alijewa jest coraz mniej tolerancyjny. Oskarżają też Zachód, że wycisza swoją krytykę z obawy przed utratą na korzyść Rosji dostępu do zasobów energetycznych w tym bogatym w ropę kraju.

Źródło: PAP